czwartek, 8 października 2015

UNHALLOWED - Enter Damnation (2015)



Klagenfurt to miejsce narodzin pewnej austriackiej formacji grającej melodyjny death metal.  Działają od 2010 roku i już mają za sobą demo w postaci „Blackened skies”. W tym roku udało się tej grupie nagrać swój debiutancki album, tym samym pokazując światu swoje prawdziwe oblicze i talent.  Tą kapelą jest  Unhallowed.  W swojej muzyce nie kryją inspiracji Death, Darkness, Destruction, Kalmah  czy wielu innych znanych kapel z tego kręgu. Jednak na debiutanckim albumie zatytułowanym „Enter Damnation” przekonacie się, że ta austriacka grupa nie potrzebuje podrabiać czyjś styl i bardziej jejzależy na swoim autentycznym i szczerym stylu, który będzie ich wizytówką.

Z pewnością mocnym atutem tej grupy jest to, że nie boją się eksperymentować, kombinować i wtrącać pewne smaczki. Najważniejszy by w ich muzyce nie brakowało odesłań do skandynawskiego death czy Black metalu.  Z jednej strony starają się być agresywni, z drugiej strony inwestują w chwytliwe melodie i bardziej przystępne motywy, które porwą słuchacza. Essark sprawia, że takie utwory jak „Dawnbringer” dzięki jego partiom wokalnym niszczy obiekty i pokazuje to co najlepsze w melodyjnym death metalu.  Pierwszym rasowym hitem na płycie jest bez wątpienia „Chosen Destiny” czy melodyjny „Chalice of Blood”.  Nebirus i Bloodthirst to kolejne dwa ważne ogniwa tej formacji. To dzięki nim każdy kawałek kipi energią, pomysłowością i chwytliwością.  Napędzają te utwory i czynią je znacznie żywszymi. Jest technika, jest agresja, ale panowie trzymają się  łatwo zapadających melodii i atrakcyjnych solówek co czyni materiał wysokiej jakości. Dobrze to uchwycono w „Epigone Nocturne  czy w ostrzejszym „Rise of The Four”, w którym zespół stara się być bardziej nowoczesnym. Każdy utwór ma w sobie potencjał i każdy z nich potrafi rozgrzać i zaskoczyć. Gdybym miał wskazać ten najlepszy to wybrałbym „Blackened Skies”. Może dlatego że słyszę w nim echa Running Wild? A może że najlepiej oddaje on poziom muzyków i styl grupy?

Bez względu na dywagację o materiale, pomijając kwestie techniczne i historię zespołu to i tak wnioskiem z słuchania tej płyty Unhallowed jest taki że nie można pominąć tego wydawnictwa.  Panowie nie dają po sobie poznać, że to ich pierwszy album. Krążek dopracowany i nie ma się do czego przyczepić.Solidność, szczerość i miłość do melodyjnego death metalu dało w efekcie płytę, która nie nudzi i pozwoli dać kopa. Polecam.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz