niedziela, 18 września 2022

BOREALIS - Illusions (2022)


 Specjaliści od progresywnego power metalu powracają z nowym albumem. Wielu fanów z utęsknieniem wypatrywało najnowszego krążka kanadyjskiej formacji Borealis. Nic dziwnego, w końcu band mocno zapracował na swoją renomę. Znają się na rzeczy i wiedzą jak wykreować magiczny klimat, ciekawe i wciągające melodie i żeby danym motyw gitarowy nie był oklepany. "Illusions" to już 5 albumów i w zasadzie band tutaj tylko umacnia swoją pozycję. Tym razem multiinstrumentalista Vikrim Shankar zadbał o aspekty orkiestrowe. Kto zna ten band wie czego może się spodziewać.

Na dzień dobry wita nas standardowa okładka dla tej formacji. Jest klimat i to robi wrażenie. Brzmienie również brzmi jakby wyjęto je z poprzednich płyt. W składzie pojawił się nowy basista i Aiden Witkinson daje sobie radę i wpisuje się w styl grupy.  To tyle jeżeli chodzi o fakty. Sama płyta, jest kontynuacją tego co band grał do tej pory, czyli klimatyczny progresywny power metal. Ten band nie byłby sobą gdyby nie Matt Marinelli. To właśnie jego partie gitarowe i jego wokal przesądzają o jakości i świeżości tej kapeli. No mają swój styl i grają swoje, nie patrząc na innych i trendy, a to się ceni. Sam materiał po raz kolejny jest bardzo dojrzały i dopracowany. Nie ma tutaj miejsca na fuszerkę.

Otwieracz to tytułowy "Illusions" z gościnnym udziałem Christine Hals. Jest rozmach, ale to tylko wprowadzenie do tego co nas czeka. Klimatyczny "Ashes to Rain" to zadziorny kawałek o progresywnym feelingu. Wciągający i melodyjny refren od razu rozkłada słuchacza na łopatki. Niby grają spokojnie, z wyczuciem, a czuć na kilometr moc bijącą z tego utworu. 7 minutowy "My fortress" przemyca więcej elementów power metalu i to niezwykle ciekawa kompozycja, która przemyca sporo ciekawych motywów. Killerem jest bez wątpienia mroczny i zadziorny "Believer" czy pełen symfonicznych ozdobników "Light of the sun". Podobny wydźwięk ma przebojowy "Bury me alive" czy podniosły "Abandon all hope". Idealnie te kompozycje pokazują jakiej klasy jest to band. Potrafią bawić się konwencją i stworzyć coś świeżego i ciekawego. Prawdziwy specjaliści.

"Illusions" ma premierę 7 października nakładem AFM Records i jest to jedna z gorętszych płyt roku 2022. W kategorii progresywnego power metalu bez wątpienia czołówka. Nie wiem jak oni to robią, ale wciąż utrzymują wysoką formę. Brawo!

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz