sobota, 24 września 2022

SLAVE KEEPER - Ślad (2022)


 8 lat temu w Lublinie powstał band o nazwie Slave Keeper. Band mało znany, próbujący znaleźć swoje miejsce na heavy metalowej scenie. Obrali sobie za cel granie klasycznego heavy metalu i w tym roku postanowili zaprezentować światu swój debiutancki album "Ślad". Fani zespołów typu ceti, shadow warrior czy monstrum powinni być zadowoleni.

Okładka robi wrażenie. Jest mrok, sporo detali i na długo zapada w pamięci. Nazwa angielska, ale band przedstawia muzykę swoją w ojczystym języku. Czy to źle? Z pewnością nie trafi do szerszego grona słuchaczy. Nasi rodacy będą na pewno zadowoleni bo ten młody band gra całkiem przyzwoity heavy metal. Obecność Grzegorza Kupczyka też jeszcze bardziej zachęca by sięgnąć po owe wydawnictwo. Na pewno uwagę w składzie przyciąga Piotr Miećko, czyli dawny gitarzysta Shadow Warrior. Szkoda, że na nowym albumie nie zaznaczył swojej obecności. To mocne zasilenie zespołu. To co grają to prosta muzyka, gdzie jest heavy metalowy pazur, jest melodyjność i szacunek do klasyki gatunku. Wszystko jest na swoim miejscu, a jeśli miałby wskazać słabsze ogniwo, to wskazałby na wokalistkę. Marta Biernacka dobrze śpiewa, ale momentami jest jakaś mało wyraźny i przepada w gąszczu partii gitarowych.

Płytę otwiera instrumentalny "Świt" i to dobrze skonstruowany otwieracz, który wprowadza tajemniczy klimat. Od razu dostajemy świetny "Ratuj mnie", który promował album. Tutaj Marta pokazuje się z bardzo dobrej strony.  Melodyjny riff i chwytliwy refren robią robotę. Nieco hard rockowy "Nadszedł czas" też się broni pomysłowym głównym motywem i klimatem lat 80. Marszowy "Watchmaker" to jeden z ciekawszych kawałków na płycie. Utwór zaskakuje pomysłowym riffem i bardziej epickim charakterem. Prawdziwa perełka.  Warto też wspomnieć o mroczniejszym "samotnym" czy rozbudowanym "Leonardo". Ten ostatni to kolos z prawdziwego zdarzenia, no i wykonanie i aranżacje potrafią zaimponować. Jeden z najlepszych kawałków na płycie, który w pełni ukazuje talent grupy. No i jest jeszcze "W obliczu Wojny" z Grzegorzem Kupczykiem. Tak utwór przesycony twórczością Ceti czy Turbo. Sam kawałek na pewno warty uwagi.

Bardzo dobra produkcja, pomysłowa okładka, utalentowani, młodzi muzycy i w zasadzie sam materiał zawarty na "Ślad" też jest przemyślany i dobrze zagrany. Brakuje może nieco większej dawki przebojowości, może nieco bardziej agresywnych riffów. Nie wiem też jakby wyglądała sprawa z innym wokalem. Nie zmienia to faktu, że mimo oczywistych wad to jest to udany debiut, a Slave Keeper wpisuje do grona tych zespołów, które są nadzieją polskiego heavy metalu. Mają potencjał i zobaczymy co z nim zrobią.

Ocena: 7/10

1 komentarz: