piątek, 16 września 2022
HOUSE OF LORDS - Saints and Sinners (2022)
"Saints and sinners" to już 11 album formacji House of Lords. Jedna z najważniejszych kapel w dziedzinie hard rocka wraca i to w wielkim stylu. Po dwóch latach od wydania "New World- New Eyes" czas przyszedł na jego następce i "Saints and Sinners" to typowy album dla tej grupy. Jest klimat lat 80, dużo wpływów Deep Purple, czy whitesnake, a przede wszystkim przemyślany i pełen hitów, które z miejsca stają się hitami. Wrócili w wielkim stylu.
Kluczem do sukcesu jest lider James Christian, który sprawdza się w roli gitarzysty i wokalisty. Ten jego klimatyczny głos często przypomina styl śpiewa Joy Lynn Turnera. Prawdziwy majstersztyk i pozostaje nic tylko delektować jego niesamowitym głosem i techniką. W partiach gitarowych znakomicie uzupełnia go gitarzysta Jimi Bell. W tej sferze dzieje się dużo dobrego i w zasadzie każda melodia wpada w ucho. House of lords nie byłby sobą gdyby nie klimatyczne, pomysłowe partie klawiszowe Marka. Lata lecą a band wciąż jest w świetnej formie i ma wiele do zaoferowania.
Otwieracz tutaj to prawdziwa petarda. "Saints and sinners" to przebojowy kawałek z mocarnym riffem i wciągającym refrenem. Utwór, który stylistycznie wpasowuje się w klimaty melodyjnego metalu.Nieco progresywny "House of the lord" czy stonowany i nieco romantyczny "take it all" dodają całości urozmaicenia. Echa Rainbow czy Deep purple można uchwycić w energicznym "Road warrior", który jest jednym z najlepszych kawałków na płycie. Ten główny motyw i porywający refren robi tutaj robotę. 7 minutowy "Mistress of the Dark" potrafi oczarować magicznym klimatem i bogatymi aranżacjami. Ballada "Avalanche" jest urocza i pełna romantyzmu. Warto czekać na takie perełki. "Roll like Thunder" to kolejny zadziorny kawałek, który pokazuje agresywniejszą stronę zespołu. Coś z Rainbow z czasów Turnera czy Sunstorm można uchwycić w takich hitach jak "Dreamin it all" czy "takin my heart back". Klasyka hard rocka i nic nie wymaga tutaj poprawki.
Ten band od lat nagrywa świetne płyty i nie schodzą poniżej pewnego poziomu. "Saints and sinners" z pewnością znajdzie się w gronie najlepszych płyt House of Lords. Ta płyta ma wszystko, począwszy od świetnych aranżacji, przez urozmaicony materiał, kończąc na chwytliwych i wciągających melodii. Bardzo wartościowy album i z pewnością jest to jeden z najlepszych albumów roku 2022 w kategorii hard rocka.
Ocena: 9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Płyta na pewno dobra...ale to tylko komercyjny hard rock z przyprawami. Wyszukałem nawet na swojej półce 3 ich płytki z lat 2006-09, przesłucham, bo to może być też dobre granie.
OdpowiedzUsuń