wtorek, 16 maja 2023
SCREAMACHINE - Church of the Scream (2023)
Najwyższy czas na nowy materiał od włoskiego Screamachine, który dwa lata temu wydał udany debiutancki album zatytułowany po prostu "Screamachine". Pokazali, że grać potrafią i to na bardzo dobrym poziomie. To przede wszystkim muzyka skierowana do maniaków muzyki w stylu Judas Priest. Oczywiście znajdziemy w muzyce Screamachine sporo patentów z lat 80 i sporo klasycznych rozwiązań. To przesądziło o sukcesie debiutu i to również jest fundamentem "Church of the Scream".
Warto odnotować, że w 2022r szeregi kapeli zasilił nowy gitarzysta tj Eduardo Taddei i radzi sobie bardzo dobrze. Stylistycznie nie odbiegamy od tego co band prezentował na debiucie, nawet jakość bardzo zbliżona. Jednak można odnieść wrażenie, że nowy album bardziej przebojowy, bardziej dojrzały. Proste riffy, zadziorne partie gitarowe, łatwo w padające w ucho refreny, którą są wstanie poruszyć nawet tych bardziej wybrednych słuchaczy. To band z potencjałem i znów potwierdzają, że trzeba się z nimi liczyć. W Screamachine kluczową rolę odgrywa wokalista Valerio Caricchio, który robi wszystko żeby materiał mocno przypominał stare dobre czasy judas priest. Z pewnością ta sztuka wychodzi.
Płyta robi wrażenie i to już na samym wstępie. Miła dla oka okładka, soczyste brzmienie i znakomity otwieracz w postaci "The Crimson Legacy". Znajdziemy tu wpływy Judas Priest, a także Primal fear czy nawet Gamma Ray. Słucha się tego jednym tchem. Tytułowy "Church of the scream" jeszcze bardziej agresywny, z wyrazistym riffem. Znów duża dawka judas priest z czasów "Painkiller" i znów jest czym się zachwycać. "Revenge Walker" jakoś mocno skojarzył mi się z hitem judasów w postaci "Helion/Eletric Eye". Podobne prowadzenie gitar, podobny klimat i charakter. Kolejny hit na płycie, a band jeszcze bardziej się rozkręca. Elementy power metalu można uchwycić w rozpędzonym "Met (H) Aldone". Na płycie znajdziemy też prosty i niezwykle melodyjny "Occams Failure" czy rozbudowany "The epic of defeat".
Włoski Screamachine umacnia swoją pozycję i po raz drugi nagrywa bardzo udany album. To prawdziwa gratka dla tych co lubią muzykę w klimatach judas priest. Niby nic odkrywczego, nic nadzwyczajnego, a słucha się z dużą przyjemnością. Band odrobił zadanie domowe i nagrał taki album na jaki fani czekali. Na pewno warto zapoznać się!
Ocena: 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobra rzecz, a ,,Revenge Walker,, ładuję ciągle od nowa.
OdpowiedzUsuń