sobota, 23 marca 2024

STORMHUNTER - Best Before : Death (2024)


 10 lat czekania na nowy album niemieckiej formacji Stormhunter. "An eye for an I" z 2014 r mocno zapadł mi w pamięci i często lubię do niego wracać. To jeden z najlepszych albumów Stormhunter, a to tym bardziej zaostrzało apetyt na nową muzykę od tej kapeli. Pewnie nie jeden fan heavy/power metalu zapomniał o ich istnieniu, ale w końcu są, powrócili. Jest "Best before: Death" i to album nr 4  w ich dorobku. Grają swoje, nie zapomnieli o wykorzystywaniu patentów running wild. Tylko niestety jakość już nie ta.

21 marca ukazał się nakładem MDD records  i album nagrał skład, który nagrał poprzedni album. Niestety jakość materiału jest kilka klas niżej niż ta z poprzedniej płyty. Nie ma może wstydu i totalnego gniota, który nie da się słuchać, bowiem nowy album to kawał solidnego heavy/power metalu z elementami running wild, ale nic ponadto. Jest specyficzny wokal Franka Urschlera, który jest nieodzownym elementem muzyki Stormhunter i nadaje jej charakteru. Duet gitarowy Muller/Ulrich grają solidnie i słychać chęci. Niestety za mało w tym świeżości i pomysłowości. Porcja riffów i melodii to oklepane motywy, które niczym nie zaskakują. Sama okładka i brzmienie też nie są w pełni dopracowane i też można było to zrobić lepiej. Słuchając płyty warto wyróżnić rozpędzony "Reaper", który momentami przypomina też twórczość Stormwarrior. Energiczny utwór, który szybko wpada w ucho i pokazuje, że ten band grać potrafi. Stonowany i bardziej zadziorny "Nightmare" to kolejny solidny kawałek, ale też brakuje tutaj dopracowania i jakiegoś elementu zaskoczenia. Na pewno warto pochwalić za przewodnią melodię w przebojowym "Death". To jeden z najciekawszych kawałków na płycie. Echa running wild znajdziemy na pewno w "Empty Shell" czy rozpędzonym "Vegabond". Dobrze prezentuje się też taki "War is peace", który mocno nawiązuje do niemieckiego heavy/power metalu.

Długo wyczekiwany album niemieckiego Stormhunter nie powala, nie rzuca na kolana i to niestety jest rozczarowanie. Wiadomo Stormhunter nigdy nie był jakimś zespołem z górnej półki, ale poprzednie wydawnictwo miało to coś i potrafiło porwać. "Best Before: death" to solidnie wydawnictwo, które zasługuje na uwagę. Zabrakło tym razem pomysłów i świeżego spojrzenia na gatunek heavy/power metalu.

Ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz