sobota, 29 marca 2014

EXPLODER - Pictures Of Reality (1989)

Macie ochotę na dobry heavy metal, w którym nie brakuje dobrych melodii, mocnych riffów, ani przyspieszeń? Szukacie dobrego grania, który nawiązuje do twórczości Judas Priest, Warlock, Accept czy innych bardziej znanych kapel? Macie gdzieś to, że jest to kolejny wtórny zespół i że nie gra niczego odkrywczego? No to śmiało możecie sięgnąć po jedyny album niemieckiego Exploder. „Pictures Of reality” ukazał się w 1989 roku i nie zdobył większego grona fanów, ani też nie stał się biletem do kariery dla Exploder. Jak to jest z tym wydawnictwem?

Na pewno zespół tutaj nie gra niczego odkrywczego, ale czy wtórność dyskwalifikuje dany album? Z pewnością nie. Wszystko zależy od materiału i muzyków. Materiał jest tutaj dobrze wyważony, przemyślany i przede wszystkim równy. Nie ma nie pożądanych spadków poziomu prezentowanej muzyki, a to akurat dobry znak. Płyta nie jest długa, bo trwa 38 minut, a to dobry sposób żeby uniknąć nudy. Materiał jest zróżnicowany i wypchany dobrymi kompozycjami, w których nie brakuje chwytliwych melodii, czy godnych zapamiętania refrenów. Już otwieracz „Exploder” jest godnym uwagi killerem. Jasne gdzieś takie kawałki się już słyszało, ale punkt dla Niemców za dobrą energię i udane melodie. Pozwolę sobie wyróżnić z tego zespołu gitarzystę Andre Genuita, który co jakiś czas wygrywa intrygujące i ciekawe melodie. Ma pomysł na melodie, na to jak zaciekawić słuchacza. Wystarczy posłuchać takiego „Fear Of The Cold” czy „King Of the Sky”. W większym stopniu jego talent ukazują dwa rozbudowane kolosy. Mowa tutaj o mrocznym „Xenophobia” i stonowanym „Berlin”. Są to ciekawe kompozycje, w których udało się przemycić sporo ciekawych motywów i smaczków. Dla tych co lubią szybkie granie zespół stworzył „Mercenary” czyli speed metalową petardę. Zaś miłośnicy ballad mogą delektować się „Wasted Life”.

Takich płyt w latach 80 było pełno, ale Exploder mimo wtórności i sporej konkurencji wybronił się. Szkoda tylko że ich jakże udany album nie stał się środkiem, który otworzy okno na muzyczny świat. Płyta jak najbardziej godna uwagi, choćby ze względu na materiał czy wokalistę, który wie jak operować swoim głosem, nadając drapieżności i klimatu. Polecam.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz