Spójrzmy na wschód
i zobaczmy co nam oferuje w nowym roku. Wspomniany wcześniej przeze
mnie Majesty Of Revival wypadł całkiem nieźle, choć mogło być
lepiej. Jeszcze jest debiutujący Vital Science, który 17
stycznia wydał swój debiutancki krążek „Imaginations On
Subject Infinity”.
Moją uwagę zwrócił
w przypadku tej płyty oczywiście dość klimatyczna i taka mroczna
okładka. Poza tym nie często się słucha płyt metalowych z
wschodniej części Europy. Estonia i Łotwa to kraje, z których
pochodzą muzycy tworzący Vital Science. Nie tylko okładka mnie
zaintrygowała, ale też to co gra ten zespół. A co gra?
Symfoniczny heavy/power metal z domieszką progresywnego metalu.
Wpływy Dream Theater czy Symphony X są słyszalne, ale do poziomu
tamtych kapel jest im daleko i to bardzo. Wadą Vital Science jest
monotonny charakter aranżacji, mało atrakcyjne motywy, a także
niezbyt dopieszczone kompozycje. Progresywny „Truth To Be
Told” brzmi nijako i bardziej odstrasza niż przekonuje do
stylu Vital Science. Nowoczesny wydźwięk „The Curtains
Fall” też brzmi nieco komicznie. Vladmir i Aleksandr jako
gitarzyści nie radzą sobie aż tak dobrze. Niby chcą grać ciężkie
riffy, ale brakuje w tym wszystkim jakiegoś ciekawego pomysłu i
mocnego uderzenia. Słychać to dość wyraźnie w takim „Dream
survives” , który uwypukla wszelkie niedoskonałości
zespołu. Wokalista Alexay to najmocniejszy punkt tego zespołu i
można odnieść wrażenie że jedyny. Jego występ w „Black
Judgment Day” jest całkiem dobry i wzbudza pozytywne
uczucia. Dużo zamieszania wkrada się podczas grania i taki „Fallen
From Grace” to tylko potwierdza. Najlepiej wypada „Endless
Sky”,ale też daleko mu do ideału.
Zapowiadał się ciekawy
album, ale widać że ciekawa okładka i ciekawy styl grania to nie
wszystko. Trzeba jeszcze umieć zagrać ciekawy materiał, w którym
nie brakuje dobrych kompozycji, który jest przemyślany i
poukładany. Tego jeszcze Vital Science jeszcze nie potrafi. Płyta
słaba i nie godna uwagi.
Ocena: 2/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz