wtorek, 23 września 2014

CYRAX - Reflections (2013)

Nie wiem do jakiej kategorii zaliczyć mam zespół Cyrax i ich muzykę. Bardziej nasuwa się kategoria dziwactw i rzeczy niezbyt łatwych do zrozumienia. Oficjalnie grają progresywną odmianę metalu, choć w ich muzyce jest trochę elektroniki, trochę epickich motywów, trochę muzyki poważnej czy rocka. Ciężko jest to ogarnąć i słuchając takiego kawałka jak „Blue Mist” zastanawiam się jako to ugryźć, żeby w pełni pojąć styl zespołu. Wokal Marco też jest specyficzny i bardziej rockowy niż metalowy. Ma to swój urok, zwłaszcza jeśli ktoś przepada za takim graniem. W „Doom” jest coś z nu metalu, industrial, sporo elektroniki i tutaj można wpaść w konsternacja, z czym mamy właściwie do czynienia. W „Fight” mamy nieco więcej metalu i więcej progresywności, ale to jeszcze nie jest coś co rzuca na kolana. Epicki chórki gregoriańskie, wymieszanie heavy metalu i progresywnego rocka usłyszymy w „Last Call”.Do mnie przemawia najbardziej agresywniejsze oblicze zespołu, gdzie słychać więcej heavy metalu i takiego kopa, którego mi brakuje przez większość część płyty. Przykładem tego charakteru jest „Horse” czy progresywny „Venice” z pewnymi cechami Deep Purple czy Dream Theater. Zespół jednak mimo tych cech, jest czymś innym i jego styl nie jest tak łatwo określić. To coś innego, może mało zrozumiałe, może i ciężkie do przetrawienia, ale to jest właśnie Cyrax. Każdy kto gustuje w bardziej wyszukanym graniu, czy w progresywnym metalu, ten z pewnością znajdzie tutaj coś dla siebie. Pozostała cześć słuchaczy, raczej może sobie darować przygodę z tym zespołem. Brawo dla zespołu za ciekawe podejście do tematu i spróbowanie czegoś nowego.

Ocena: 2.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz