niedziela, 10 maja 2020

GREYDON FIELDS - Warbird (2020)

S
"Warbird" to już 3 album niemieckiej formacji Greydon fields i co ciekawe band działa od 9 lat, a już dorobiła się statusu gwiazdy. Band nie dość że ma swój własny styl, to jeszcze tworzy muzykę świeżą i na swój sposób oryginalną. Greydon Fields to właściwie zespół, który gra mieszankę mrocznego heavy metalu i thrash metalu, a wszystko polane power metalowym sosem. Gdzieś tam są może echa Artillery, czy Overkill, ale nie ma mowy o kopii. Każdy z albumów tej grupy ma swój urok, ale "Warbird" za najlepszy z ich dotychczasowych wydawnictw.

Tym razem okładka nie wiele zdradza. Sama kolorystyka i jej przewodni motyw jest genialny. Kocham takie okładki. Niemieckie kapele potrafią stworzyć mocne, zadziorne brzmienie i tutaj z tego brzmienia bije moc i agresja. To nie wszystko, bowiem Greydon fields to spece od mrocznego klimatu i to słychać w każdej kompozycji.

W tej kapeli główną rolę odgrywa wokalista Volker Moskert, który nie dość że sprawdza się w wysokich rejestrach, to jeszcze potrafi nadać całości mrocznego klimatu.

"Warbird" to 10 kompozycji i każda z nich ma swój urok. Na przykład otwieracz "Death from within" potrafi oczarować heavy metalową stylistyką i mrocznym klimatem. Od razu wiadomo że szykuje się wydawnictwo na wysokim poziomie.  Dalej mamy marszowy, zadziorny "Empire of the fools", czy rozpędzony, bardziej power metalowy "Usurpation". Thrash metalowe elementy uświadczymy w agresywnym "Keyboard Warriors". Same aranżacje w tym utworze przypominają mi twórczość Kreator. Mocny utwór. Dalej mamy melodyjny "breakdown" czy zadziorny "Memento". Warto wyróżnić też mocny i wyrazisty "Warbird", który idealnie podsumowuje całość.

Greydon Fields to specjaliści od mieszania heavy metalu i thrash metalu. Wiedzą jak stworzyć mroczny klimat i ciekawe, pomysłowe kompozycje. To band, który szybko stał się gwiazdą i z każdym albumem rośnie w siłę. "Warbird" to ich najlepszy album i czekam na kolejne.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz