czwartek, 21 maja 2020

LEATHER WITCH - Leather Witch (2020)

Co raz więcej płyt z klasycznym heavy metalem w stylu lat 80.  Wiele kapel gra bardzo podobnie i w zasadzie tylko jakość decyduje o tym czy płyta jest atrakcyjna. W kwietniu ukazał się debiutancki album grupy Leather Witch. To kolumbijska kapela, która powstała w 2017 roku. Wyróżnia ją bez wątpienia charakterystyczna wokalistka Tania Ospinia Gomez i ciekawy pomysł na granie klasycznego heavy/speed metalu osadzonego w latach 80.

Niby nic nowego tutaj nie mamy, a słucha się tego jednym tchem. Band nie boi się czerpać z wielkich kapel typu Iron Maiden, Judas Priest, Hellion, czy Warlock. Jednak w tym wszystkim jest plan i pomysł, by wyróżniać się na tle innych tego typu zespołów. Sporo dobrej roboty robi tutaj wokalistka Tania, która śpiewa agresywnie i z pazurem. Ma w swoim głosie to coś, co sprawia że szybko zapada w pamięci. Nie można też zapomnieć o zgranym duecie gitarowym tworzonym przez Pablo i Jose, który stawia na energie i proste motywy. W tym aspekcie nie ma miejsca na nudę.

Okładka kiczowata, ale zawartość prezentuje sie o wiele lepiej. "Pull the trigger" to speed metalowa jazda bez trzymanki. Taka mieszanka Agenst Steel, Gravestone czy Judas Priest. Partie basowe w "Stronger than death" są po prostu urocze, a to dopiero początek. Utwór bardzo zadziorny i niezwykle przebojowy. Nieco punkowy klimat sprawdza się tu idealnie. Mamy też niezwykle szybki i speed metalowy "murder Ride". Warto wyróżnić mroczny i klimatyczny "No pain No game", który jest jednym z najlepszych utworów na płycie. Prawdziwe cudo. Dalej mamy prawdziwe petardy w postaci "Fast killer" czy "Leather witch".

Tak wtórność jest tu obecna, ale jakość prezentowanej muzyki i styl grania jest po prostu na wysokim poziomie. Nie ma tutaj słabych punktów, bo wszystko brzmi tak jak powinno. Leather witch pokazuje że heavy/speed metal może brzmieć autentycznie, jak wczasach swojej świetności. Album petarda i miłe zaskoczenie roku 2020.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. A ja już słucham 3 raz nowego FAIRYLAND !!! I na takie płytki warto czekać.STEFAN

    OdpowiedzUsuń