środa, 5 września 2012

DARK TRIBE - Mysticeti Victoria (2012)

Power Metal potrafi być muzyką energiczną, pełną ciekawych melodii, muzyką dynamiczną, a czasami potrafi być nudną, przewidywalną,wtórną i nijaką. Niestety taki power metal słychać na debiutanckim albumie DARK TRIBE. Młody zespół z Francji został założony w 2004 roku przez braci Angello, czyli wokalistę Anthonego i perkusistę Juliena, a w 2009 roku uzupełniony przez basistę BrunoCapraniego i gitarzystę Loïc Manuelego. Zespół po grywaniu coverów postanowił w końcu wydać własny materiał “Mysticeti Victoria” który miał premierę stosunkowo nie dawno, bo 24 sierpnia tego roku. Co można więcej napisać o albumie? Jest to przede wszystkim dobra robota pod względem brzmieniowym, czy też technicznym. Jest to czyste brzmienie, która pozwala wyeksponować każdy dźwięk, czy tez partię muzyków. Niestety im bardziej się zagłębiamy w sam album, tym więcej wad się pojawia. Przede wszystkim umiejętności muzyków nie napawają optymizmem. Grać potrafią i na tym kończą się ich zdolności. Ciężko o jakieś ciekawe melodie, ciężko o coś co porusza człowieka. Ciężko o przebój, ciężko o zapadające w głowie partie gitarowe. Sekcja rytmiczna taka monotonna, a wokal Anthonego jest młody, jeszcze nie oszlifowany i trzeba jeszcze sporo pracy nad sobą.

Oczywiście materiał jest zróżnicowany, niestety jest bardzo nie równy. Do pozytywnych kompozycji, które dobrze się prezentują na tle całości zaliczyć należy energiczny „Lost” prezentujący taki standardowy power metal, z nieco cięższym riffem i typową melodyjnością. Niby nic specjalnego, ale miło się tego słucha. Również warto wspomnieć o nieco epickim, podniosłym i rozbudowanym „Poiosn Of Life” z pewnymi cechami RUNNING WILD w partiach gitarowych. Dobrze wypada też ciężki i zadziorny „Beware the God” który przypomina mi dokonania HALFORDA i tutaj zespół właściwie wspina się na wyżyny swoich umiejętności. Zarówno wokal jest agresywniejszy i pewniejszy jak i partie gitarowe, które kipią energią, dynamiką. Podniosłość, urozmaicenie, rozbudowana forma oraz progresywne czy też symfoniczne zacięcia to plusy „Taiji”, jednak utwór nie zaskakuje i momentami nieco przynudza. „Roma XXI” jest energiczny, melodyjny i taki zwarty, jednak brakuje tutaj jakiegoś powiewu świeżości, pomysłowości. Gdyby tak dodać nieco przebojowego charakteru to i utwór by ciekawszy. O słabości owego wydawnictwa i amatorskim podejściu świadczą zwłaszcza dwa typowe wypełniacze czyli 'Black Meteor” i „Lightning Guide' . Reszta jest równie mało przekonująca i to stawia zespół raczej w złym świetle.

Wtórny charakter to nie jedyna bolączka debiutanckiego albumu francuskiego DARK TRIBE. Dopisać trzeba brak pomysłów w ramach kompozycji, nie trafione pomysły co do aranżacji i czyste rzemiosło ze strony muzyków, którzy nie dysponują nie wiadomo jakimi umiejętnościami. Płyta którą można sobie odpuścić.

Ocena: 2.5/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz