czwartek, 19 lipca 2018

HAUNT - Burst into Flame (2018)

W 2017 r z mini albumem wypłynął amerykański band o nazwie Haunt. Początkowo był to projekt jednej osoby, a mianowicie Trevora Williama Churcha. Muzyk znany jest z roli gitarzysty i wokalisty w zespole Beastmaker. W tym roku Haunt wydał pełnometrażowy album zatytułowany "Burst into lame" i jest to pozycja dla fanó Cauldron, czy Night Demon. Zespół idzie w kierunku klasycznego heavy metalu czy też NWOBHM.  Nie brakuje patentów wyjętych z twórczości Angel Witch czy Iron Maiden. Sporym atutem jest bez wątpienia mroczny, naturalny klimat rodem z płyt doom metalowych. To wszystko sprawia, że "Burst into Flame" to bardzo ciekawy i wciągający album. Na wstępie mamy melodyjny tytułowy kawałek, który pokazuje w jakich klimatach obraca się band. Jest energia, jest pazur i dynamika. Klasa sama w sobie. Melodyjny i przebojowy "Crystal Ball" zabiera nas w rejony NWOBHM, ale nie brakuje też klimatu rodem z debiutanckiego krążka Ghost. Elementy stoner rocka są słyszalne w melodyjnym i lekkim "My mirage". Dobrze wypada też marszowy "frozen in time", który pokazuje jak wiele robi Trevor. Jego wokal jest bardzo specyficzny, ale idealnie pasuje do takiej muzyki. W podobnej formule utrzymany jest rytmiczny "cant get back" czy agresywniejszy "looking glass". Troszkę całość momentami brzmi jak ghost tylko w heavy metalowej wersji. Może nie jest to płyta idealna, ale zapada w pamięci. Miły odsłuch gwarantowany, a fanom lat 80 może przypaść do gustu.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz