niedziela, 3 listopada 2019

REXORIA - Ice breaker (2019)

Mamy co raz więcej kapel metalowych, w których królują wokalistki i to jest fakt. Rexoria to przykład młodej formacji, która na rynku istnieje 3 lata i próbuje znaleźć swoje miejsce w melodyjnym heavy/power metalu. Grają mało wymagającą muzykę, w której rządzą proste melodie i duża dawka melodyjności. Stawiają na proste rozwiązania i bardziej komercyjny wydźwięk, ale to może im przysporzyć więcej słuchaczy. W tym roku band powraca z drugim wydawnictwem o tytule "Ice Breaker" i jest to pozycja dla fanów Crystal Viper, Battle Beast czy Bloodbound. Potencjał jest, ale czy został w pełni wykorzystany? Oto jest pytanie?

Okładka jest idealna do takiej muzyki i ta cukierkowatość wylewa się z niej. Brzmienie jest dobrze wyważone, bo słychać wyraźnie soczyste gitary, a wokal Fridy nie jest w żaden sposób zagłuszony. Tak więc od strony technicznej jest bardzo dobrze. A jak jest z zawartością?

Rexoria kontynuuje to co grał na debiucie, ale brakuje jeszcze precyzji i pomysłów wartych grzechu. Wszystko jest solidne i miłe w odsłuchu, ale nie wymaga przemyśleń czy nie porusza słuchacza. Dobra muzyka i niestety nic ponadto.

Płyta dobrze się zaczyna, bo od melodyjnego i zadziornego "Velvet Heroes".. Słychać, że gitarzyści Cristofer i Jonas dają popis swoich umiejętności. Jest lekko i niezwykle melodyjnie. Zadziorny "Fight the demons" przemyca więcej patentów Bloodbound i chwytliwy refren robi tu niezłą robotę. Kolejny hit na płycie to marszowy i nieco folkowy "In the Wild". Tytułowy "Ice breaker" to utwór, który ma coś z Crystal Viper, co słychać w początkowej fazie kompozycji.Power metal pojawia się w rozpędzonym i dynamicznym "Brothers of Asgard", czy w "Roaring".

Zawartość ma kilka przebłysków i natrafiamy tutaj na ciekawe utwory, który potrafią zaskoczyć ciekawą melodią czy solidnym riffem. Brakuje mi jedynie większej dawki mocy i jakiegoś elementu zaskoczenia. Wszystko została zagrane bezpiecznie, bez nutki szaleństwa. Szkoda, może jeszcze kiedyś dostanę właśnie taki album od Rexoria?

Ocena: 6/10

5 komentarzy:

  1. Miło że wrzucasz takie kapele i od czasu do czasu skorzystam z oferty , ale nie tym razem:(, Bardzo średnie granie, może ze 20 lat temu by robili wrażenie ale teraz nic wyróżniającego. Oczywiście dobrze że są i można tego posłuchać ale przepadną szybko. Jak chcesz coś dobrego z damskim wokalem to zerknij na nowy :DAWN OF DESTINY-the beast inside. Świeża płytka , a ja już na poprzednią z 2015 r zwróciłem uwagę ,a ta ojjj mocna rzecz. Spokojnie 8/10 im daję. Jest moc jest melodia jest dynamika.A już za tydzień ukazuje się GREAT MASTER z Umderground Symphony !!! posłuchałem trailerów:) to jest na co czekać. Prawdziwy piracki power , poprzednia też rozwaliła mnie.STEFAN-poleca

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakupiłem kiedyś na koncercie w Gdańsku ich EPkę "The World Unknown", która jest naprawdę fajna, widać że mają talent do pisania chwytliwych melodii. Nie znam pełnych albumów, ale coś mi się zdaję, że mi się spodobają, ten na pewno. Twoje recenzje bardzo mi pomagają. Jeśli wystawiasz płycie 10/10 to wiem, że album będzie słaby, jeśli wystawiasz 5-6/10 to chętnie sięgam po te wydawnictwa :) Praktycznie zawsze jestem zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam dokładnie tak samo :-) Te najwyżej ocenianie albumy zazwyczaj są średnie :-)

      Usuń
  3. Bo te dobre z górnej półki nie potrzebują zachęty, wystarczy jedno przesłuchanie i już wiesz czy sięgniesz po nią ponownie. Te średniaki wymagają większego skupienia i dla wielu słuchaczy wysoka ocena opisującego ma znaczenie (czysta psychologia). Bywa że nawet gdy ci nie wpadnie do ucha to słuchasz jeszcze raz czy dwa bo nie wiesz czy słuchałeś nieuważnie czy to polecający cię zawiódł. No ale to rzecz gustu. Kiedyś gdy kapel było mało (lub był dostęp niewielki) słuchałem Sweet, Slade, Gary Glitter czy Suzi Quatro lub Rubettes jak zauroczony potem wpadły mi w rękę Black Sabbath, Budgie , Deep Purple i już myślałem że to jest to!!! ale gdzie tam :) Lata 1975-1981 i powaliły mnie Judas Priest, Iron Maiden. Def leppard itp.A ja niestety szukałem dalej i głębiej . Wreszcie mając już ponad 50 lat (teraz 60) znalazłem swojego grala:). Wysprzedałem ponad 1500 cd z półki iiiiiii zacząłem od nowa. No cóż całe mżycie szukałem i jest, zwalaja mnie z nóg kapele: Heavenly, Dark Moor (z Elisą C, Martin tylko), Helloween, Gamma Ray, Blind Guardian itd. Ale są perełki typu Rhapsody (w zasadzie wszystko), Astralion, Ancient Bards,Gloryhammer, Orion's Reign,Powerwolf, Opera Magna, Kerion, Dreamtale itd.Już mam tego ok 700 na półce!!! i sam jestem ciekawy czy to już koniec czy coś mnie jeszcze ruszy typu TWILIGHT FORCE czy nasz nieodżałowany PATHFINDER. Jeśli jesteście młodsi to powiem wam że człowiek całe zycie poszukuje i niekoniecznie znajdzie. Pozdrawiam. STEFAN

    OdpowiedzUsuń
  4. A może by stworzyć tu coś na miarę giełdy na której można by się czegoś pozbyć. lub np: gdy czegoś szukam to napiszę. Może ktoś ma i chce się pozbyć to by było fajne. Nie proponuję stron typu allegro czy E-buy tylko taka giełda dla poszukujących a z powerem nie jest lekko by coś dostać. Chętnie bym kupił np: adamantię 1 płytę.

    OdpowiedzUsuń