piątek, 28 lutego 2020

NILS PATRIK JOHANSSON - The great conspiracy (2020)

Czy faktycznie album "The Great Conspiracy" to prawdziwy drugi solowy album Nilsa Patrika Johanssona? Nils nie tworzy tutaj niczego nowego bowiem mamy tutaj mroczny heavy/power metal do jakiego nas przyzwyczaił nas Nils na płytach Lions Share. Jest też przebojowość znaną z Civil War, a nawet patenty wyjęte z Astral Doors. Skojarzenia z Lions share są na miejscu, bowiem mamy tutaj muzyków z Lions Share. Jest Lars Chriss na gitarze, jest klawiszowiec Kay Backlund czy basista Andreass Loos w roli basisty. "The Great conspiracy" to album, który mógłby śmiało ukazać się pod szyldem Lions Share. Muzycy i muzyka przemawia tutaj sama za siebie.

Nils to wysokiej klasy profesjonalista, który nic nie musi udowadniać. Jego charyzma i styl śpiewania to prawdziwa uczta dla fanów Dio. Tam gdzie Nils tam zawsze muzyka na wysokim poziomie. Tak też jest i na "The Great Conspiracy".  Fani Lions Share będą na pewno zadowoleni.

Na pewno zasługuje mocne i soczyste brzmienie, które podkreśla jakość dźwięków i znakomicie współgra z wokalem Nilsa. Do tego mroczna okładka i już wiadomo czego można się spodziewać po tej płycie.

Na start mamy "The Agitator", który pokazuje power metalowy pazur. Zachwyca mroczny klimat i epicki wydźwięk klawiszy. Prawdziwa petarda. Przyspieszamy w rozpędzonym "One night at the cinema" i jeszcze w takim power metalu to Nilsa jeszcze nie słyszałem. Niezwykła energia bije z tego kawałka. Refren to wypisz wymaluj Astral Doors, a reszta pasuje do rasowego power metalowego bandu z Europy.  Marszowe tempo, epicki wydźwięk  w "The baseball league" sprawiają, że to kolejny utwór z wyraźnymi wpływami Astral doors. Kolejna petarda to hicior w postaci "March of the tin foil Hats" i tutaj podoba mi się ten teatralny klimat i nutka hard rocka. Niezwykle pomysłowy kawałek. Dużo Lions Share mamy w melodyjnym "Killer without gun" czy w pokręconym "The great conspiracy" w którym nie brakuje też odesłań do twórczości Kinga Diamonda.

"The great conspiracy" to już drugi solowy album Nilsa i po raz kolejny jest to wydawnictwo wysokich lotów. Tym razem mamy więcej akcentów power metalowych, a czy to źle? Na pewno ! Płyta bardzo w stylu Lions Share, co bardzo cieszy.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz