środa, 25 września 2013

WOLFPAKK - Cry Wolf (2013)

Tobias Sammet zaimponował mi gromadząc tyle imponujących gwiazd pod szyldem Avantasia, ale to nic w porównaniu z tym co zrobił Wolfpakk. Niemiecki projekt muzyczny, którego założycielem są Mark Sweeney (ex Crystal Ball) i Micheal Voss ( Mad Max). Pomysł na stworzenia własnego projektu muzycznego zrodził się w ich głowach w 2010 i tak o to w 2011 roku ukazał się debiutancki album „Wolfpakk”. Tamten album to była ciekawa mieszanka hard rocka, heavy i power metalu. Jednak czegoś brakowało temu krążkowi. Lepszych gości? Ciekawszych kompozycji? Lepszych melodii? Cokolwiek brakowało debiutowi, to „Cry Wolf”ma. Drugi album to prawdziwa uczta dla maniaków gatunku hard rock, heavy i power metalu.

Nie trzeba zbytnio zachęcać tych co wątpią w moc tego albumu. Zrobi to za mnie lista gości, która jest tutaj po prostu imponująca. Mamy Amande Sommerville, która znakomicie ubarwia klimatyczną balladę „Cold Winter”. Jest i Ralf Scheepers, który nadaje dynamiki i dzikości otwieraczowi „Moonlight”, który brzmi jak miks Primal Fear i Gamma Ray. Znany z Axel Rudi Pell Johny Gioeli nadaje „A matter Of Time” iście hard rockowego pazura. Również przebojowość i lekkość z występów u Axela została jakby przeniesiona. Jest lekki mrok i progresywność w „Palace Of Gold”, w którym Tony Mills stara się nam nieco przypomnieć twórczość Conerstone czy Dio. Kto lubi szybki power metal ten po lubi energetyczny „The Beast in Me” z Goranem Edmanem w roli głównej. Dla fanów metalowych hymnów, twórczości Accept i Hammerfall mamy stonowany, nieco toporny „Wakken”. Kolejną gwiazdą na płycie jest Doggie White, który świetnie odnajduje się w hard rockowym „Pleasure Down”. Pojawili się tutaj też dwaj znakomici klawiszowce znany z Rainbow czy Deep Purple, a mianowicie Don Airey i Tony Carey. Potwierdzeniem ducha Rainbow na płycie niech będzie udany cover tego zespołu w postaci „Run With The Wolf”. Jeszcze mało? Piet Sielck, Mandy Meyer, czy Roland Grapow to tez osobistości, które występują tutaj i które tylko pokazują ile tutaj wielkich osobistości sceny metalowej. Atutem tej płyty jest nie tylko bogata lista gości, ale i świetne pomysły na kompozycje, nie banalne aranżacje. Utwory stworzone z pasji do muzyki, z dużym luzem i zapasem ciekawych melodii. Nie brakuje ani chwytliwych refrenów, ani rozbudowanych solówek i gitarowych popisów. Choć nie ma tutaj niczego odkrywczego to płyta wciąga i porywa do swojego magicznego świata. Płyta nie pozwala się nudzić i dostajemy tutaj różnego rodzaju urozmaicenia i rozrywki. Prócz szybkich i bardziej stonowanych kawałków mamy też bardziej hard rockowy Kid Raw i rozbudowany „Cry Wolf”, który jest pełen niespodzianek.

Zapomnijcie o nudnych heavy metalu, o słabych kompozycjach, nie trafionych melodiach, topornych gitarach, o wokaliście który nie wie jak budować emocji. Zapomnijcie o metalowych operach, innych dziwnych projektach. Możecie przestać szukać albumu w kategorii heavy metal/hard rock, który was uchwyci formą i treścią, a przede wszystkim szczerym i pomysłowym przekazem. Wolfpakk choć to tylko projekt, to jednak śmiało można pochwalić za nagranie jednego z mocniejszych albumów w tym roku. A czy ty już słyszałeś płacz wilka?

Ocena: 9/10

14 komentarzy:

  1. Słyszałem, jest sztuczny, odtwórczy, badziewny i nijaki, innymi słowy badziewny i kompletnie nie warty uwagi. Jeden z najgorszych albumów tego roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a ja mam zupełnie inne odczucia:P Ale to nic nowego zawsze znajdzie się druga opinia, drugie przeciwne zdanie niemal przy każdej płycie. Niech słuchacze sami ocenią.

      Usuń
  2. Lupus, całym sercem przychylam się ku Twoim odczuciom. Zaczynam bać się zbieranek gwiazdorskich. Ostatnimi czasy częściej wieszczą porażkę. Może to objaw atrofii gatunku ? Patrzę na nazwiska na tej płycie i na płycie Magnusa Karlssona i na siłę próbuję sam siebie oszukać, że to fajna muzyka.

    OdpowiedzUsuń
  3. góra 5/10 i to w porywach.....do ostatniego White Wizzard – The Devil's Cut (2013) dzieli ich przepaść a od wczesnego Helloween kosmos
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. Łukasz nie słuchaj tych amatorów kwaśnych jabłek, oni sie znają na muzyce jak rogowiecki i brzozowicz hehe. Swietny BLOG, rób dalej swoje!
    A slowa LUPUSA porownalbym bardziej do jego bloga niz do materiału wolfpakk :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lupus ma rację. Dziewczęca muzyka ma na tym blogu ma największe wzięcie. Tęczowy heavy metal.

    OdpowiedzUsuń
  6. znawca gatunku, ktory pewnie ani razu w calosci nie przesluchal tej plyty, dla takich true metalowcow mam tylko jedno przeslanie - niech ci ziemia lekką bedzie a karuzela zawsze kreci sie z gorki, ave satan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh fajny komentarz:D Luposowi nie pasuje np a mi płyta bardzo się spodobała:D Nie słyszę sztuczności, monotonni czy innych rzeczy które tutaj zostały wytknięte :P

      Usuń
  7. 9 to moze troche za wiele bo jak tu sie odniesc chociazby do blood & belief Blaze'a, ktory ma mocne 8.5
    Wracajac do wolfpakk, proste hard rockowe granie bez skomplikowanych aranzacji, przyjemne dla ucha (mocna 6)
    Okreslenie tego albumu "sztuczny, odtwórczy, badziewny i nijaki, innymi słowy badziewny i kompletnie nie warty uwagi. Jeden z najgorszych albumów tego roku." jest duza przesada i przejawem hejterstwa. pozdro

    OdpowiedzUsuń
  8. mi również album się podoba, 8/10

    OdpowiedzUsuń
  9. Na tym portalu propagowany jest satanizm, co w Polsce ścigane jest z urzędu. Zostało to już zgłoszone do Komitetu Obrony przed Sektami i miejmy nadzieję, że sprawa znajdzie niebawem swój finał przed sądem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinny być jakieś zabezpieczenia anty - moherowe

      Usuń
  10. oj jasne,że satanizm, zwłaszcza chwalenie i polecanie albumu zespołu Theocracy to satanizm ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. haha, ale się uśmiałem :D heh Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń