niedziela, 9 marca 2014

RED DRAGON CARTEL - Red Dragon Cartel (2014)

Pamięta ktoś takiego gitarzystę jak Jake E. Lee? A pamiętacie „Bark At the Moon” i „The Ultimate Sin” Ozziego Osbourne'a? Tak przez jakiś czas działał on pod skrzydłami wokalisty Black Sabbath, jednak potem było nieco cicho o nim, aż do teraz. Mam obecnie swój własny zespół o nazwie Red Dragon Cartel. Obecnie ta formacja promuje swój krążek zatytułowany po prostu „Red dragon Cartel”.

Nie powinno nikogo zdziwić, że Jake wraz ze swoim zespołem gra hard rocka z domieszką heavy metalu, nawiązując w tym wszystkim nieco do twórczości Ozziego Osbourne'a, Kiss, czy Led Zeppelin. Co ciekawe wokalista Darren James Smith wokalnie przypomina mi manierę Ozziego i wystarczy posłuchać takiego spokojniejszego „Fall From The Sky” by się o tym przekonać. Darren to wokalista idealnie pasujący do takiego grania, zwłaszcza jeśli chce się nawiązać do solowej twórczości Ozziego. Gdy słucha się nowego albumu Red Dragon Cartel to można odnieść wrażenie, że wszystko się kręci wokół Jake'a. Jego motywów, grze na gitarze i zagrywkach. Już „Deceived” czy nieco bluesowy „Shout it Out” pokazują, że gitary odgrywają znaczącą rolą na tym albumie. Jake jest dobrym wokalistą, który potrafi stworzyć ciekawy motyw, który wie jak zabawić słuchacza. Ale trzeba pamiętać, że nie uświadczymy tu żadnych technicznych popisów rodem Malmsteena. Podoba mi się z tej płyty przebojowy „Slave” , mroczniejszy „Big Mouth” czy tez utrzymany w stylistyce Black Sabbath „War Machine”. W dodatku na płycie pojawiają się znakomicie goście jak choćby Paul Di Anno, czy Rex Brown.

Miło, że Jake E. Lee nie marnuje się siedząc w domu, że wciąż potrafi grać i tworzyć, a Red Dragon cartel to solidne granie. Może dalekie od ideału, może niezbyt dopracowane, ale z kilkoma ciekawymi kompozycjami. „Red Dragon cartel” to dobra pozycja dla fanów mocnego hard rocka i twórczości Ozziego.

Ocena: 5.5/10

2 komentarze:

  1. Dlaczego tak mało ???? Ja osobiście daję 8,5/10.
    Jest mała pomyłka w tekście - Jake raczej "wokalistą" dobrym nie jest ..;)
    Gitarzystą świetnym jednak jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No mało bo nie porwało mnie to do końca ;/ Już bardziej podobają mi sie klimaty jakie uświadczyłem na nowym Magnum :D Jak jesteśmy przy hard rocku. Czy coś ciekawego koleżanka poleca? Bo troszkę zaniedbałem tą dziedzinę muzyki :P

    OdpowiedzUsuń