poniedziałek, 29 lutego 2016

SYNKVERVET - Trollspeil (2014)

Kiedy niektórzy słuchacze widzą etykietę black metal czy death metal to czują lęk, a nawet wstręt. Taka muzyka nie zawsze jest akceptowalna i postrzegana jako ta miła dla ucha. Zawsze to kojarzy się z tak zwanym „darciem mordy” i chaotyczną warstwą instrumentalną. Stereotyp i brak znajomości tych gatunków może nas odstraszyć nim zaczniemy dogłębnie poznawać te gatunki. Bardzo dobrym rozwiązaniem są zespoły jak norweski Skynkvervet, który istnieje 5 lat. Kapela potrafi połączyć w swojej muzyce nutkę symfonicznego metalu, melodyjnego death metalu, black metalu, z pewnymi elementami rock opery. Tematycznie skupiają się na mistycyzmach, czy też mitologii. Ich atutem jest umiejętność tworzenia ciekawych i wciągających melodii, czy też właśnie rozdzielenia partii wokalnych na trzech wokalistów. Miłym dodatkiem są właśnie operowy wokal Christiny, który buduje napięcie i oddaje epickości całości. Podniosły charakter kompozycji, duża dawka mocnych riffów i urozmaiconych solówek sprawiają, że ich drugi album”Trollspeil” jest jednym z najciekawszych z taką muzyką. Słucha się tego o tyle przyjemnie bowiem, płyta jest energiczna, dynamiczna, melodyjna i nieprzewidywalna. Ciekawe aranżacje, bogate dodatki i odpowiedni mroczny klimat sprawiają, że płyta nie nudzi w żaden sposób. Brzmienie jest ostre jak brzytwa i dobrze to współgra z tym co wygrywają Ivan i Espen. Nie grają na jedno kopyto, a ich partie są pomysłowe i potrafią pozytywnie zaskoczyć. „Trollspeil” to nie tylko agresja i black metalowe klimaty, to również dojrzałe riffy i przemyślane rozwiązania w kwestii melodii. Do tego każdy utwór to rasowy przebój. „Horns of vengeance” to idealny otwieracz, który szokuje swoją dynamiką i wykonaniem. Symfoniczny „The Horde” to mieszanka rock opery i elementów wyjętych z power metalu. Energiczny i melodyjny „Breathtaking” to petarda, który ukazuje przebojowość tego krążka. Nostalgiczny i pełen emocji jest stonowany „Inner Sanctum”. To właśnie takie kompozycje urozmaicają to wydawnictwo i ukazują potencjał jaki drzemie w tej formacji. Nie ma mowy o nudnym i przewidywalnym black metalu, który daleki jest od atrakcyjnej muzyki. Fani horroru „Halloween” po lubią bez wątpienia „Maranett” w którym wykorzystano głównym motyw muzyczny z filmu. Do grona najciekawszych kawałków na płycie warto zaliczyć „Ektet i Elven” o folkowym zabarwieniu, podniosły „Hurderlokk”, agresywny „Angelfall”, czy zamykający „Vandrer Heden”. To wszystko składa się na sukces tej płyty. W końcu jest to jedna z ciekawszych płyt z muzyką black metalową w symfonicznej oprawie. Warto znać ten band, zwłaszcza jeśli interesujemy się black metalem, ale fani melodyjnego grania też powinni sięgnąć po to wydawnictwo.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz