sobota, 13 kwietnia 2024

TYR - Battle Ballads (2024)


 Na "Hel" duńskiej formacji Tyr fanom przyszło czekać 6 lat, a na najnowszy krążek zatytułowany "Battle ballads" troszkę krócej, bo 5 lat. Płyta miała swoją premierę 12 kwietnia nakładem wytwórni Metal Blade Records. Poziom i jakość "Hel" została zachowana i znów udało się nagrać bardzo przemyślany, dojrzały materiał, który porywa słuchacza i dostarcza wysokiej klasy rozrywkę. Tyr w znakomitej formie i warto było czekać tyle czasu na nową dawkę ich muzyki, która łączy elementy heavy/power metalu, folk metalu, czy melodyjnego death metalu.

Słuchając ich płyty można doszukać się jakiś tam wpływów Falconer, Orden Ogan, Ensiferum czy Suidakra. Znakomicie potrafią łączyć różne patenty, a przy tym dobrze balansować miedzy melodyjnością, a agresją. Wszystko jest spójne i dobrze dopasowane. Nie powinno to też dziwić, w końcu Tyr działa od 1998r. Warto dodać, że w 2021r do zespołu dołączył gitarzysta Hans hammer, który dobrze wpasował się do grupy i wniósł trochę świeżości. Tyr na nowym albumie serwuje nam 41 minut muzyki dojrzałej, dynamicznej, klimatycznej, a przede wszystkim bardzo przebojowej.

Można zachwycać się otwierającym "hammered", który zachwyca przebojową konstrukcją i pomysłowym riffem.  Dalej mamy "Unwandered Ways" w którym nie brakuje folkowych zacięć i słychać gdzieś tam echa Falconer czy Orden Ogan. Bardzo melodyjny i chwytliwy kawałek, który pokazuje że band mocno stawia na przebojowy aspekt. Kto kocha rozmach, epickość, czy tam symfoniczne ozdobniki ten powinien pokochać "Dragons Never Die". Jest tutaj też nutka progresywności. "Row" trochę mroczniejszy, troszkę marszowy, ale wysoki poziom został zachowany. Pewne echa power metalu słychać w "Hangman" czy "Axes". Pozwolę sobie też wyróżnić niezwykle melodyjny i łatwo wpadający w ucho "Battle Ballads", który w pełni oddaje styl całej płyty. Kolejny killer na płycie, który potwierdza że Tyr jest w bardzo dobrej formie. Do tego lider Heri Joensen znów pokazuje, że bez niego nie byłoby Tyr. Jego wokal nadaje całości klimatu i tego odpowiedniego charakteru.

Duńska formacja jest już rozpoznawalna i ma na swoim wiele udanych płyt, a najnowszy "Battle Ballads" też można ustawić obok najlepszych płyt Tyr. Niezwykle melodyjna i dynamiczna płyta, która jest kopalnią hitów. Kto nie zna zespołu, to niech sięga i nadrabia zaległości. "Battle Ballads" nadaje się idealnie na pierwszy kontakt z twórczością Tyr. Polecam!

Ocena: 8.5/10

4 komentarze:

  1. Bardzo dobry album, dużo przebojowych melodii ale bez zatracania własnego, oryginalnego stylu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam tu wasz stary Stefan ,,powermetal''. No nie mogłem tak przejść obok bez komentarza. Nie znałem tej kapeli bo jak słyszę folk-metal to tylko było dla mnie pierwsze płyty Elvenking a potem Vexillum. No cóż mogę powiedzieć że pierwszy styk z TYR-em i wiecie co? za pierwszym przesłuchaniem mieszane uczucia , bo te melodie to rewelka ale coś mi nie pasowało. Ale nie byłbym dociekliwy gdybym nie zaliczył ponownego słuchanie iiiiii niespodzianka :). Za każdym razem coraz bardziej mnie wciągało , a te chórki już mnie kupiły. Jestem po 6 razach i teraz już tylko jeden utwór w środku tak sobie ale reszta to majstersztyk. To bardzo często powtarzam mojemu synowi :JAK CI NIE LEŻY PO 1 SŁUCHANIU , SPRÓBUJ JESZCZE ZE 2-3 RAZY I ZOBACZ. i TAK TU WŁAŚNIE JEST. Rewelacja , już w Mysticu kupuję bo nawet cena ok 54 zeta do zniesienia.

    OdpowiedzUsuń