wtorek, 11 października 2011

KROKUS - Headhunter (1983)


Najbardziej znany i zarazem najlepszy album szwajcarskiej formacji KROKUS? Akurat w przypadku tego pytania odpowiedź jest jednoznaczna. Najlepszym albumem tej kapeli jest „Headhunter” z 1983 roku. Jest sporo czynników które się na to złożyło i jednym powodów jest fakt, że KROKUS który dotychczas był kojarzony jako kopia AC/DC nagrywa album iście heavy metalowy, w którym słychać wpływy JUDAS PRIEST, czy też wczesnego ACCEPT. Oczywiście gdzieś szczyptę hard rocka można się doszukać, ale to najwyraźniej pozostałości po przednich albumach. Kolejnym bardzo istotnym powodem, dla którego należy uznać ten krążek za najlepszy to brzmienie wyprodukowane przez Toma Alloma, który jest znany jako producent płyt JUDAS PRIEST. Oprócz zmiany producenta, mamy też zmianę w postaci perkusisty, gdzie pojawił się Steve Pace, który również ma umiejętności bardziej heavy metalowe i jego gra nie jest tak jednostajna i monotonna jak w przypadku Freddiego Steady , jednak to tylko jedna strona medalu. Bo czym byłby album o idealnym brzmieniu i odpowiedniej oprawie graficznej bez genialnych kompozycji? Tylko pustą skorupą. W przypadku KROKUS to byłe świeże podejście do tego co grali. W swoim graniu zawarli więcej heavy metalu aniżeli hard rocka i to przyniosło pożądany skutek w postaci złotej płyty w USA, a także 25 miejsce na listach przebojów. Dzięki temu zespół stał się jeszcze bardziej popularny i w owym czasie był wymieniany jako jeden z najlepszych zespołów hard rock / heavy metalowych. Na albumie znajdują się sporo już klasycznych kompozycji KROKUS. Największym i najbardziej znanym utworem szwajcarskiej kapeli jest klimatyczna ballada „Screaming In the Night”, który posłużył za singiel promujący album i również do niego został nakręcony klip. W kompozycji zespół postawił na klimat, a także na emocje i sporo tutaj odniesień do SCORPIONS choćby w przypadku partii gitarowych. Do innych klasyków z tego albumu należy zaliczyć rozpędzony „Headhunter” czy też dynamiczny „Ready to Burn”. Te dwa utwory to przykład heavy metalowego wcielenia zespołu. Duża dawka energii, melodii i do tego te rasowe partie gitarowe Voan Arba/ Kohlera zaskakują wręcz. Dotychczas było hard rockowe granie pod AC/DC a tym razem mamy coś w stylu JUDAS PRIEST czy też ACCEPT i do tego owe partie muzyków są bardziej urozmaicone i bardziej dopieszczone aniżeli te z poprzednich albumów i w tym aspekcie trudno doszukać się minusów. Warto dodać, że swojego głosu w „Ready To Burn” udzielił nie kto inny jak Rob Halford z JUDAS PRIEST. Do historii zespołu również przeszedł „Night Wolf” jako najlepszy killer KROKUS. W tym przypadku kapela ociera się speed metal i gdzieś tam w tym wszystkim echa JUDAS PRIEST można się doszukać. Oprócz rozpędzonej sekcji rytmicznej, mamy też drapieżne jak na KROKUS partie gitarowe. Nawet Marc Storace postrzegany jako drugi Bon Scott śpiewa bardziej zadziornie, bardziej heavy metalowo i na tym albumie bliżej mu do Roba Halforda. Nie mniejszą sławę zdobył kolejny cover w historii zespołu, a mianowicie „Stayed Awake All Night” z repertuaru BACHMAN – TURNER OVEDRIVE. Utwór utrzymany w klimacie hard rockowym, ale trzeb przyznać, że koncertowy wydźwięk uratował ten kawałek przed kompromitacją. Choć album bardziej heavy metalowy to jednak słychać echa hard rocka, który zespół gra na poprzednich krążkach. Najlepszym tego przykładem jest wzorowany na muzyce KISS „Russian Winter” czy też zadziorny „Stand and Be Counted”. Ciekawą hybrydą jest przebojowy „Eat The Rich” gdzie mamy mieszankę heavy metalowego JUDAS PRIEST i hard rockowego AC/DC.

Wszystko pięknie, ale czy album jest perfekcyjny, taki bez skazy?Tutaj zaczynają się schody. Bo choć „Headhunter” jest przebojowy, dynamiczny i do tego bardzo heavy metalowe, to jednak o perfekcji nie ma mowy. Słabsze momenty można wyłapać w hard rockowym „Stand and Be Counted” który idealnie obrazuje to, że zespół ma problem z zapewnieniem wysokiego poziomu przez cały materiał. Są momenty gdy zespół nie ma pomysł na refren czy tez główny motyw i kończy się na przemilczeniu tego. Poza tym można chwalić za wszystko co zrobił KROKUS na tym albumie. Za odczepienie od siebie naklejki „kopia AC/DC”, za rozwinięcie wokalu przez Marca, który stał się heavy metalowym wokalistą, za urozmaicone partie gitarowe, a także należy pochwalić za przebojowość na tym albumie, bo po raz kolejny z jednego albumu wywodzi się masa klasycznych już utworów szwajcarów.. W kategorii najlepsze wydawnictwo KROKUS „Headhunter” zajmuje pierwsze miejsce na podium. Oczywiście zasłużenie. Ocena: 9.5/10

2 komentarze:

  1. Me gusta. 11/10. Było by 12 ale "Screaming In The Night" jest cienkie. Na szczęście przegenialne "Russian Winter" sprawia, że zapominam o powyższym. "Run for your liiiiiiiiiifee aa aaa aa aaaaaaaaa run for your liiiife!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co raz bardziej mnie zaskakujesz:D Najlepszy album KROKUS jak dla mnie:D A "Screaming The Night" to wg mnie bardzo udana ballada:D Ogólnie zespół kocham:D Czekam na ich nowy album bo Hoodoo mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Teraz niby szykują najcięższy album:D

      Usuń