sobota, 15 października 2011

KROKUS - Heart Attack (1988)

Po wpadce w postaci „Change Of Adress” szwajcarski KROKUS postanowił dokonać kilka zmian, powracając jednocześnie do stylu, który zespół prezentował na albumie „The Blitz” czy też nawet „Headhunter”. Porzucono komercyjne granie na rzecz tego co zespołowi przyniosło sławę i niezliczoną ilość fanów. A więc powrócono do bardziej heavy metalowego wcielenia z dozą hard rockowego szaleństwa. Wyznacznikiem powrotu do starego stylu po części należy się doszukiwać w osobie Chrisa Von Rohra, który objął funkcję basisty, Kohler oczywiście na gitarze rytmicznej, natomiast na perkusji zasiadł Dani Crivelli. Oprócz tych personalnych zmian doszły też zmiany w postaci wytwórni, gdzie KROKUS dołączył do stajni MCA records. Również pojawił się nowy producent, a mianowicie Michael Wagener. Trzeba przyznać, że każda z tych zmian miała ogromny wpływ na muzykę zawartą na „Heart Attack” z 1988 roku. Po pierwsze wytwórnia nie naciskała na komercyjny materiał, po drugie jest o wiele bardziej dopieszczone brzmienie niż w przypadku „Change Of Adress”, a po trzecie zespół powrócił do stylu, który przyniósł im sławę. Podobnie jak na innych płytach nie brakuje przebojów, jednak tym razem zespół porzucił gdzieś granie pod AC/DC na rzecz grania pod DEF LEPPARD. Przykładem tego jest choćby „Everbody Rock's”, „Let It Go” czy też nieco balladowy „Winning Man”. W tych utworach słychać sporo nawiązań do Brytyjczyków. Podobne brzmienie gitar, sekcji rytmicznej, nawet pod względem struktury i całej konstrukcji można doszukać się podobnych rozwiązań. Właściwie mogłyby one trafić na „The Blitz” gdzie zespół też grał nieco pod DEF LEPPARD. Wspominałem na początku o nawiązaniu do najlepszego albumu KROKUS, a mianowicie „Headhunter”. Dowodem tego jest choćby zadziorny „Wild Love”, w którym zespół nawiązuje do twórczości JUDAS PRIEST z początku lat 80, czy też jeden z najszybszych utworów jakie KROKUS nagrał, a mianowicie „Axx Attack”. Pod względem dynamiki i ostrości można doszukać się nawiązań do wczesnego ACCEPT czy też JUDAS PRIEST. Warto podkreślić, że kompozycję zdobi jedna z najlepszych solówek na albumie. Jedynym takim typowym utworem w klimacie AC/DC jest „Shoot Downthe Night” i pod tym względem utwór idealnie by pasował na „One Vice At a Time”. Na wyróżnienie zasługuje również największy przebój z tego albumu, a mianowicie „Rock'n Roll Tonight”, a także sześciu minutowy „Speed Up” który jest ukłonem w stronę brytyjskiego heavy metalu spod znaku JUDAS PRIEST, czy też SAXON. Wydawnictwo ma sporo zalet, gdzie największą z nich jest wyrównany i urozmaicony materiał, a jedyną wadą jest wciąż owa wtórność. Jednak trzeba podkreślić, że ta wtórność wyniosła zespół na wyżyny i nic dziwnego, że zespół postawił na to po raz kolejny. Jedne z najlepszych albumów KROKUS i to powinno wystarczyć za rekomendację. Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz