środa, 16 listopada 2011

CJSS - World Gone Mad (1986)


David T. Chaistain to gitarzysta, który pojawiał się w wielu wcieleniach i dla tych, którzy nie do końca pokochali CHASTAIN z Leather Leone na wokalu to mam alternatywę, a mianowicie pierwszy album kolejnej kapeli tego utalentowanego gitarzysty i kompozytora, który bez wątpienia jest David Chastain, czyli CJSS. Warto wspomnieć, że między CHASTAIN, a CJSS był zespół SPIKE i jeden ich album z 1983 r i to właśnie z perkusistą SPIKE Lee Sharpem w 1984 r założył CJSS uzupełniając skład o basistę Mika Skimmerhorna i wokalistę Russela Jinkensa. SPIKE nie przetrwał jako zespół, gdyż David uznał, że kapela nie odniosła pożądanego sukcesu i tak powstał CJSS. W 1986 roku CJSS wydał swój debiutancki album „World Gone Mad”, który zawiera muzykę bardziej komercyjną i o ile CHASTAIN zawierał muzykę z pogranicza heavy/power metalu, o tyle CJSS gra na pograniczu heavy metalu i hard rocka. Punktem łączącym oba zespoły jest postać samego Davida, który gra sporo ciekawych partii gitarowych, sporo atrakcyjnych melodii, ale pytanie, które się nasuwa, czy komercja i spiłowanie „pazurków” nie stanie się jedną z wad. Cóż, gdy słucham debiutu to mam wrażenie, że tak, bo gdzieś uleciała zadziorność, agresywność, przebojowość, że nie wspomnę o samych kompozycjach, które są co najwyżej przyzwoite. Oczywiście jest kilka klasyków, że tak ujmę, o których warto pamiętać podczas słuchania tego albumu. Wymienić należy tutaj zadziorny „Hell On Earth” z motywem gitarowym wzorowanym na działalności JUDAS PRIEST, a także z kilkoma ciekawymi zagrywkami Davida, a także koncertowy "World Gone Mad" , true metalowy „Destiny” czy też przebojowy "No Man's Land" , gdzie coś jest z hard rocka, coś z NWOBHM i nie sposób tutaj powstrzymać się od skojarzeń z IRON MAIDEN. Do tej śmietanki można dorzucić rodzynka w postaci covera LED ZEPELLIN, czyli "Communication Breakdown". To byłoby na tyle, jeśli chodzi o jasne punkty tego albumu, bo reszta najzwyczajniej nie wyróżnia się ponad przeciętną i można się doszukać tylko parę przyzwoitych elementów. Tak więc zawartość jest na poziomie strawnym, podobnie jaka produkcja albumu. Jednak forma muzyków, zwłaszcza Davida T. Chastaina pozostawia wiele do życzenia, biorąc pod uwagę to co przedstawił na CHASTAIN i co przedstawi na drugim albumie CJSS. Album kierowany przede wszystkim do fanów gitarzysty Davida Chastaina, a także wtórnego rasowego heavy metalu lat 80. Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz