Mało jest zespołów,
które chcą jeszcze wzbudzać grozę poprzez image, poprzez
tematykę utworów czy też klimat. Mało kto chce sięgnąć
po klimat grozy, a tym bardziej opierać się na horrorach tworząc
przy tym solidny heavy metal. Jednak czasami można natrafić na
ciekawy band z tej tematyki i jednym z nich jest The Heretic order.
Młody band założony w 2014 w Londynie obrał sobie za cel granie
heavy metalu,w którym spotkają się style Black Sabbath,
mercyful Fate, Kinga Diamonda, czy Angel Witch. Trzeba przyznać, że
sztuka ta zespołowi się udała i faktycznie na ich debiutanckim
albumie „All Hail the Order” słychać wpływy tych zespołów.
Największym sukcesem jest to że udało się uniknąć kiczowatego
kopiowania i uzyskać własny styl, a przy tym nagrać album na
jakimś porządnym poziomie.
Okładka bardzo mroczna i
raczej nasuwa black czy death metal, ale jednak co tutaj znajdziemy
to solidny, mroczny heavy metal, który jest pełen energii i
ciekawych melodii. Jedyne co trzeba zaakceptować to mroczny klimat i
specyficzny wokal Wagnera. Nie śpiewa on agresywnie ani też
zadziornie, ale stara się nadać całości klimatu i nutki
psychodelicznego grania. Znakomicie za to sobie radzi on na polu
gitarowym i jego pojedynki z La Veyem są godne uwagi. Nie ma w tym
może za grosz oryginalności i może nie ma w tym finezji, ale
słychać dobrą zabawę, słychać miłość do heavy metalu i chęć
tworzenia ciekawych melodii. To sprawia, że ta płyta dobrze wypada
w ostatecznym rozrachunku i każdy kto lubi mocne, mroczne i
melodyjne granie, ten polubi debiut brytyjskiej formacji. Tak jak
mroczna okładka jest tak samo prezentuje się mocne i soczyste
brzmienie, które jest tutaj dopełnieniem całości. Materiał
trwa 53 minuty i mamy tutaj ciekawe urozmaicenie. Zespół
próbuje wszystkiego i wychodzi im to na dobre. Zaczyna się
mocnym aktem w postaci „Burn witch Burn”. Dochodzi
do skrzyżowania Mercyful fate i Black Sabbath. Mocny riff, ciekawa
melodia wprowadzającą i to marszowe tempo sprawiają że chce się
więcej takich kompozycji. Dalej mamy nieco szybszy „El Baile
de los Muertos” czy rockowy „Rot in Hell”,
który urozmaicają nam materiał, co by nic nie zlało się w
jednolitą całość. Zespół znakomicie wypada w rozpędzonych
kawałkach typu „Death Ride Blues”, gdzie słychać
wpływy Angel Witch czy Motorhead. Niby prosty motyw, niby wszystko
już oklepane ale słucha się tego naprawdę przyjemnie i chce się
tylko więcej i więcej. Jeszcze coś innego zespół pokazuje
w ponurym „The Snake”. Mamy tutaj doom metal i
pełno cech Black Sabbath, co oczywiście bardzo cieszy. Bardziej
melodyjny jest bez wątpienia „Dark Light”, który
na długo zostaje w pamięci. Nieco więcej agresji mamy w
złowieszczym „Ghost Tale”, ale to jest dobry dowód
na to że zespół jest elastyczny i nie trzyma się kurczowo
jednego motywu. Całość zamyka rozbudowany kolos „Entombed”.
Płyta jest mroczna i
pełna cytatów, które kierują nas do twórczości
Black Sabbath czy Mercyful Fate, co jest bez wątpienia atutem The
Heretic Order. Mocne brzmienie, klimat grozy i spora dawka mrocznego
heavy metalu na wysokim poziomie sprawiają że tak szybko nie
zapomnimy „All hail to order”. Mało jest takich płyt, dlatego
tym bardziej uważnie każdy fan metalu powinnien zapoznać się z tym
wydawnictwem. Polecam.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz