Aleksander Wielki to
postać, które zapisała się w historii na długie lata i po
dzień dzisiejszy historia o jego dokonaniach i podbojach inspiruje
wiele muzyków. Najlepiej to widać i słychać na drugim
albumie greckiej formacji Sacred Blood. Grecka formacja postanowiła
na podstawie bogatej historii Aleksandra Wielkiego zbudować
koncepcyjny materiał. Tak o to powstał „Aleksandros”, który
ukazał się w 2012 r. Dla wielu jest to jeden z mocniejszych albumów
Sacred Blood. Czy faktycznie tak jest?
Nie da się ukryć, że
Sacred Blood znalazł swoje miejsce na rynku heavy metalowym. Od
samego początku obrali sobie za cel granie epickiego heavy metalu w
rycerskiej oprawie. Szybko udało im się wykreować własny styl, w
którym nie brakuje pewnych elementów progresji. W ich
muzyce słychać nawiązania do Battleroar, Manowar czy Elwing. Tak
jak w tamtych kapelach tak i tutaj wszystko buduje podniosły i
bojowy głos wokalisty. Epeios Phoceus odnajduje się w tym co gra
zespół i faktycznie można poczuć ten rycerski klimat,który
zagrzewa do walki. Jeśli chodzi o sferę instrumentalną to tutaj
bardziej musiał się wykazać Polydeykis. Może nie wygrywa nic
nowego, może gdzieś tam inspiruje się dokonaniami Manowar czy
Elwing i wcale nie kryje się z tym. Plusem jest to, że nie trzyma
się jednego motywu i stara się nam pokazać różne strony
Sacred Blood. Mamy motywy ostre, dynamiczne, ale też takie które
łapią za serce swoim klimatem, podniosłością czy złożonością.
Z pewnością nie jest to tez muzyka, która jest łatwa i
szybko wpadająca w ucho. Jak przystało na koncept mamy wiele
instrumentalnych przerywników, mamy spory nacisk położony na
epickość, na klimat. Słychać bogate aranżacje i urozmaicenie, a
czasami tego wszystkiego jest jakby za dużo. Na szczęście jest
jest kilka mocnych kompozycji, które czynią ten album
atrakcyjny. Mamy rozbudowany „The Bold Prince of Macedonia”,
które znakomicie interpretuje styl grupy i pokazuje
jednocześnie co to znaczy wysokich lotów epicki heavy/power
metal. Jest też niezwykle melodyjny i bardziej klasyczny „The
Battle of the Granicus (Persian in Throes)”, w którym
można podziwiać zgrabnie zagrane melodyjne solówki. Nie
brakuje marszowego tempa, toporności i pełno tego mamy w „Marching
to war” czy „Macedonian Force”. Jeśli
chodzi o bardziej energiczne i ocierające się o power metal granie
to z pewnością warto tutaj wyróżnić „Death behind
The walls” czy ostrzejszy „Ride Through the
Achaemenid Empire”. Nie można narzekać na rutynę jeśli
chodzi o materiał, szkoda tylko że nie wszystkie utwory trzymają
równy wysoki poziom.
„Aleksandros” to
kawał solidnego epickiego heavy metalu, który zadowoli fanów
gatunku. Mamy sporo ciekawych, melodyjnych solówek, jest
rycerski klimat i dbałość o urozmaicenie. Zabrakło tylko większej
liczby przebojów i bardziej równego poziomu, bez
wdawania się w niepotrzebne wstawki. A to już coś.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz