poniedziałek, 14 lutego 2022

CHRONOSFEAR - The astral gates pt1: A secret revealed (2022)


 Włoski power metal jest teraz bardzo w cenie. Mało które zespoły wnoszą się na taki poziom jaki prezentują ostatnie kapele z tamtego rejonu.  Chronosfear działał w okresie 2012-2013, ale tak na dobre rozkręcili się w 2015r. Debiut już za sobą, ale to zawsze drugi album potrafi zweryfikować umiejętności zespołu. "The astral gates p1: A secret revealed" to coś więcej niż sprawdzenie umiejętności zespołu i ich potencjału. To płyta, która wzbudza emocje, która potrafi zszokować ciekawymi aranżacjami. Jest to krążek, która nie jest zagrany na jedno kopyto i tutaj można odkryć wiele smaczków. To sprawia, że najnowsze dzieło włoskiej formacji to jedna z ważniejszych pozycji w sferze melodyjnego grania.

Muzyka jaką tutaj znajdziemy to pochodna power metalu. To ten gatunek tu przoduje i wyznacza kierunek. Jednak Chronosfear nie jest jednowymiarowym zespołem i lubi bawić się konwencją. Elementy progresywne oczywiście że są, podobnie jak i symfoniczne, czy nawet ocierające się o melodyjny death metal. Słychać to dobitnie w pomysłowym "Faithless Time", który jest czymś więcej niż kolejnym oklepanym do bólu power metalem. Jest szybko, jest melodyjnie, a aranżacje wbijają w fotel. Warto już na wstępie podkreślić, że zespół tworzą doświadczeni muzycy, których dobrze znamy z Embrace of Souls, Logic Edge, czy Empathica. Mają rozmach i chcą nas szokować. "For a new tomorrow" imponuje ciekawymi partiami klawiszowymi i progresywnym zacięciem. Brzmi to świeżo i pomysłowo. Ponury klimat, symfoniczna podniosłość i epickość to atuty stonowanego "The astral gates". Znakomicie wypada agresywniejszy i bardziej rozpędzony "Beyond", czy urozmaicony "Eyes of the wolf". Najwięcej klasycznego power metalu znajdziemy w przebojowym "The fortress Tower". Jest rozmach, jest porywająca melodia i odpowiednia dynamika. To jest power metal naszych czasów i po proszę więcej takich killerów.


Chronosfear zaprezentował niezwykle urozmaicony materiał, gdzie dominuje progresywność i to taka niezwykle urocza. Melodie są bardziej złożone, a aranżacje pełne świeżości i elementów zaskoczenia. Nie łatwo wszystko odkryć, dlatego płyta jeszcze sporo zyskuje z kolejnymi odsłuchami. Jedna z ważniejszych płyt roku 2022, to na pewno! Brawo Chronosfear!

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz