Nie ma nowych płyt od AC/DC, Krokus, Airbourne czy Accept, więc z odsieczą przychodzi szwedzki Bullet, działający na scenie od 2001 roku. Po ośmiu latach milczenia zespół wreszcie przygotował nowy materiał. Siódmy album studyjny, zatytułowany „Kickstarter”, ukaże się w styczniu nakładem Steamhammer. Formacja wciąż trzyma wysoki poziom i konsekwentnie gra swoje charakterystyczne połączenie heavy metalu oraz hard rocka w klimacie lat 80. Kto zna wcześniejsze dokonania Bullet, będzie usatysfakcjonowany – ten zespół doskonale wie, co robi, i nie zawodzi.
Miło widzieć okładkę utrzymaną w duchu „Storm of Blades” oraz klasycznych płyt Krokus. Taki styl świetnie pasuje do wizerunku Bullet. Warto wspomnieć, że w 2024 roku skład zasilił Freddie Johansson, wspierający Hampusa Klanga jako drugi gitarzysta. Zespół stawia na hardrockowy feeling oraz wyrazisty klimat lat 80. Słychać tu mnóstwo patentów rodem z AC/DC czy Accept, a skojarzenia te jeszcze bardziej się nasilają, gdy wsłuchamy się w głos Daga Hella Hoffera. Ma w sobie coś z maniery Udo Dirkschneidera i Briana Johnsona, co – moim zdaniem – idealnie dopełnia stylistykę Bullet. Wokal to zdecydowany atut formacji. Duet gitarowy Hampus–Freddie oferuje klasyczne zagrywki, zadziorne riffy, chwytliwe solówki i solidną dawkę dobrej zabawy.
Sam materiał jest równy, przebojowy i pełen energii. Nie ma tu elementu zaskoczenia – otrzymujemy dokładnie to, z czego Bullet słynie. Jest melodyjnie, jest pazur, a klimat lat 80 unosi się nad każdym utworem. Tytułowy „Kickstarter” otwiera album i od razu daje przedsmak tego, co czeka słuchacza dalej – to rasowy hit i jednoznaczny hołd dla AC/DC. Hardrockowe szaleństwo znajdziemy w prostym, zadziornym „Caught in the Action”. Bardzo efektownie buja szybszy, rockowy „Open Fire”, i na takie perełki zdecydowanie warto czekać. Bullet w takiej formie po prostu wymiata.
W „Keep Rolling” zespół lekko zwalnia, kierując się w stronę bardziej klasycznego brzmienia AC/DC. Szybsze tempo i agresywny riff powracają w mocarnym „Hit the Road”. Z kolei dynamiczny „Avenger” pozwala odpłynąć w nieco bardziej epicki klimat – kolejny dowód na to, że Bullet potrafi pisać wpadające w ucho hymny. Więcej heavy metalowego pazura otrzymujemy w rozpędzonym „Chained by Metal”, gdzie słychać wyraźniejsze inspiracje Accept. Rytmiczny „Spitfire” przywołuje ducha AC/DC z lat 90., a zespół znów daje czadu – niby znajomo, a jednak bardzo przyjemnie.
Pozytywna energia skutecznie napędza dynamiczny „Strike at Night”. To wszystko może być wtórne i ograne, ale dzięki świetnemu wykonaniu słucha się tego z dużą frajdą. Na finał dostajemy nieco bardziej stonowany „Night Falls Down” – dobry kawałek, choć do ideału nieco mu brakuje.
Bullet nie ogląda się na trendy ani konkurencję. Gra to, co gra im w sercach – klasyczny miks heavy metalu i hard rocka, z wyraźnymi wpływami Accept i AC/DC. Zespół zna swoją wartość i nie marnuje potencjału. „Kickstarter” to kolejny mocny album w ich dorobku. Warto znać, zwłaszcza jeśli wychowało się na muzyce takich legend jak AC/DC czy Accept.
Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz