Jeśli ktoś nie poczuł
bluesa słuchając nowego albumu Axel Rudiego Pella, zawsze można
sięgnąć bo jego stare krążki gdzie jest więcej rasowego heavy
metalu. W takim wypadku najlepiej odkurzyć swoje stojaki i wyjąć
jeden z albumów Steeler, czyli kapeli w której pierwsze
muzyczne kroki stawiał Axel. Trzeci album w postaci „Strike Back”
to właściwie nic nowego, a raczej kontynuacja tego co wcześniej
zaprezentowały nam dwa poprzednie wydawnictwa.
Dalej jest
charakterystyczny wokalista Peter Burtz, który sprawia że
Steeler brzmiał jak rasowy heavy metalowy. To dzięki niemu muzyka
Steeler była drapieżna, bezpośrednia i w dodatku podkreślał
niemieckie pochodzenie zespołu. Każdy kto lubi metal pokroju
Accept, Warlock czy tym podobnych kapel musiał ulec Steeler. Płyta
nie odbiega stylem i poziomem od poprzednich wydawnictw. Axel dalej
wygrywa ciekawe, rasowe riffy, który przemycają energię,
drapieżność i melodyjność. Dobrze to słychać w „Rockin
The City” czy „Money doesnt Count”, które
właśnie są dobrze wyważone między tymi dwoma różnymi
stylami. Axel znakomicie zawsze sobie radził w szybkich utworach i
tutaj taką petardą jest „Chain Gang”. Znakomity
przebój i ostatnio brakuje mi takiego grania w muzyce Axela.
Kopalnia hitów to dobre określenie dla tego albumu. No bo gdy
kończy się jeden to pojawia się następny. „Messin around”
czy hard rockowy „Ice Cold” właśnie są kolejną
dawką melodyjnego grania, które ukazuje nam przebojowe
oblicze Steeler. Jeszcze szybsze tempo udaje się uzyskać w „Danger
Come Back” czy „Strike Back”. I pomyśleć
że dzisiaj Axel woli bawić się w wolniejszych klimatach. Warto
wspomnieć, że Axel dobrze radził sobie z balladami i to już można
było zauważyć w Steeler. „Waiting For A Star” to
bardzo udana ballada.
Przykład niemieckiego
heavy/speed metalu na najwyższych obrotach i to w najlepszym
wydaniu. Tej płycie właściwie niczego nie brakuje. No może
jedynie bardziej dopieszczone brzmienie mogłoby się tutaj przydać.
Ostry materiał przypomina, że Axel niegdyś lubił pograć ostre i
szybkie riffy. Dzisiaj oddalił się od takiego grania. Nieco za tym
tęsknie, ale cóż zawsze można odpalić „Strike Back”.
Ocena: 9.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz