wtorek, 10 sierpnia 2021

SCYTHELORD - Earth boiling dystopia (2021)


 A to kolejny album, który zasługuje na uwagę w tym roku. Okładka "Earth Boiling Dystopia" nie wiele zdradza. Pierwsze skojarzenie to jakiś doom metalowy album, ale tak naprawdę za tą mroczną i niezwykle klimatyczną okładką kryje się znakomita mieszanka progresywnego thrash metalu i death metalu. To wszystko sprawia, że projekt muzyczny tworzony przez Franka i Joela o nazwie Scythelord jest godny uwagi.

Dwóch muzyków, którzy znakomicie się rozumieją i mają wizję na temat swojej muzyki. To nie tylko brutalność, agresja i zadziorność. Panowie stawiają na wyszukane melodie, na złożone motywy gitarowe i duża dawką przebojowości. Brzmi to świeżo i bardzo atrakcyjnie, a to wszystko sprawia że płyta wpada w ucho i zapada w pamięci.  Największe wrażenie robi wokal Joela, który nadaje całości charakteru i brutalności. Właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Pierwszy killer to 7 minutowy "Wireframe", który imponuje dynamiką i ostrymi riffami. Słychać, że panowie wiedzą co chcą grać i robią to świetnie. Jest moc, pazur i hołd dla dokonań Vektor czy Voivod. Dużo się dzieje w rozbudowanym "Rod of Asclepius", który ukazuje progresywne oblicze zespołu. Panowie bawią się konwencją i stawiają na pomysłowe rozwiązania, co potrafi zaskoczyć słuchacza. Kolejny killer na płycie to rozpędzony  "Comedy in blood", który utrzymany jest w stricte thrash metalowej konwencji. Tutaj Scythelord pokazuje pazur i niezwykłą technikę.  Idealnym podsumowaniem tego krążka jest tytułowy "Earth boiling dystopia". Mamy tu niesamowity klimat i budowanie napięcia. Oj dzieje się tutaj!

No zaskoczył Scythelord swoim nowym albumem i to tak bardzo pozytywnie. To nie tylko agresywna papka, która nie ma nic do zaoferowania poza brutalnością. Otóż nie, bowiem to dojrzała muzyka, który zachwyca świeżością i wciągającymi motywami gitarowymi. Oby więcej takich płyt z taką muzyką i to na tak wysokim poziomie.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz