środa, 2 marca 2016

HEAVY CHAINS - Eye Commander (2015)

Rok 2015 to ważny rok dla Heavy Chains z Kostaryki. To właśnie w tym roku wydali swój pierwszy album zatytułowany „Eye Commander”, który jest skierowany do fanów heavy metalu, ale również thrash metalu. Panowie starają się wymieszać te dwa gatunki i ta sztuka wychodzi im nadzwyczaj dobrze. W swojej muzyce nie kryję wpływów takich kapel jak Metal Church, Iced Earth,Paradox czy Megadeth. Heavy Chains to przede wszystkim specyficzny wokalista Diego Acuna, który potrafi śpiewać czysto i klimatycznie. Jednak nie radzi sobie z agresywniejszymi momentami. Znacznie więcej dobrego robią gitarzyści i duet Albert/ David może się podobać. Przede wszystkim grają technicznie, agresywnie, a każda ich partia jest dobrze wyważona i faktycznie zabiera nas w klimaty thrash metalu. Nie brakuje też dynamiki czy przebojowości, tak więc zadbano o ten aspekt jak najbardziej. Okładka nie jest tragiczna, ale nie przekonuje do końca i właściwie jest to jeden z nie wielu słabych punktów „eye commander”. Zespół nadrabia braki mocnym, ostrym brzmieniem i dobrymi kompozycjami. Solidność i równy poziom kompozycji czyni ten album naprawdę udanym. Mamy energiczny „Fugitive”, który w rzeczy samej jest bardzo thrash metalowy i taki oldscholowy w swojej strukturze. Z kolei taki „Kamikaze ukazuje pazur i złowieszczy klimat. Dalej jest to heavy/thrash metal z naciskiem na techniczne granie. Zespół najlepiej wypada w „Devastating Winter”,w którym mamy więcej heavy metalu. Raz Heavy chains trzyma się marszowego tempa, a raz przyspiesza i dostarcza nam speed/thrash metalową petardę. Sporo dzieje się w tym kawałku i najlepiej prezentuje potencjał samego zespołu. Na płycie znajdziemy wiele chwytliwych motywów i jednym z nich jest główny riff „I smell Fear”. Nie zabrakło też prawdziwych hitów i wystarczy przytoczyć tutaj „Flamming Sword”, czy utrzymany w stylizacji Anthrax „Eye Commander”. Całość zamyka thrash metalowy „Thundermask” i to najlepsze podsumowanie jakie zespół mógł wypracować. Niby nic nowego nie stworzył Heavy Chains, ale to jak zagrali, jak podali ten heavy i thrash metal razem, to jakie utwory nagrali budzi podziw. Młoda kapela pokazała, że wciąż można nagrać wartościowy i godny polecenia thrash metalowy album, który nie przepadnie w gąszczu innych płyt z roku 2015. Polecam.

Ocena : 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz