sobota, 25 czerwca 2011

AXXIS - Utopia (2009)





Tak jak lubię Axxisa za wcześniejsze dokonania z naciskiem na „Paradise in Flames” czy też „Time Machine” o tyle do nowego albumu jednak podchodziłem z dystansem, bo czułem w skórze, że jednak drugiego Time Machine nie nagrają .
Cóż na nowy album nie trzeba było poczekać zbyt długo, bo dzięki takiemu wynalazkowi jak internet można się już zapoznać z całym albumem. Po przesłuchaniu, a nawet w trakcie słuchania ,toczyła się walka w mojej głowie między ślepym wielbieniem, a trzeźwym spojrzeniem na ten album pod kątem tego co można było usłyszeć w tym roku i pod względem ich twórczości. No cóż wygrał rozsądek i spojrzenie na owy album z głową.
To, że będzie to album w podobnej stylistyce co poprzedni album było wiadomo już od dłuższego czasu,ale jednak pod jakimś względem owa formuła nie robi już na mnie takiego wrażenia jak kiedyś. I choć przy pierwszym odsłuchu miałem wrażenie, że album jest lepszy od poprzednika. To jednak sądzę, że pod niektórymi względami tak jest.
Choćby pod tym, że więcej jest tutaj melodyjnych utworów, jest bardziej równiejszy album, niestety nie obeszło się bez wad.
Produkcja jak zawsze bardzo udana, forma wokalna Weisa też znakomita, jednak gorzej jest z chórkami, z refrenami i brakuje mi babskiego wokalu.
Choć album zaczyna się naprawdę zachęcająco, genialne intro, mocny wstęp pod postacią „Utopia” -jeden z najlepszych utworów na płycie. Pełen melodii no i co ważne zostaje w głowie.
Niestety im dalej tym mniej mnie to rajcuje,pytanie dlaczego, bo przecież utwory są melodyjne i jest do czego przy tupać?
No weźmy kolejny utwór „Last man on Earth” - melodia klawiszowa całkiem udana, praca gitar już mniej , a refren całkowicie kładzie utwór.
Prawdziwym gniotem okazał się „Fasss mich ann” - po jakiego grzyba niemiecki kawałek?
„”Sarah Wanna Die”-niby typowy wałek w stylu zespołu, ale dlaczego mi się nie podoba? Brak racjonalnego wyjaśnienia, ale uważam, że można było zrobić to nieco lepiej.
I kto by pomyślał że moim nr.1 na tym albumie okaże się....ballada „My Fathers’ Eyes”-prawdziwa perła z tego albumu,brakuje właśnie takich przyjemnych ballad i czuje że gdyby zespół właśnie nieco przysiadł do tego albumu nieco dłużej to kto wie.
The Monsters Crawl”,”Eyes of a child”- ten sam problem, średnie,niczym się nie wybijające utwory.
Kolejnym mocnym punktem jest „Heavy Rain”- chwytliwy refren,dodam że najlepszy z tego albumu.
For You I Will Die”- cóż kolejny wałek, który jest niby melodyjny, ale mnie nudzi.
I najlepsze co może być to dobre zakończenie po tak średnich wałkach.
Undrworld” jest przykładem jak powinien brzmieć album! Jest to kolejna perła.

Hmm Utopia okazał się dla mnie zaskoczenie pod tym względem, że niby ta sama formuła choć już mnie przestaje już tak niszczyć jak było to w przypadku „Paradise in Flames” czy też „Time Machine”. Uważam, że zespół powinien się nie co przyłożyć do kompozycji, a nie punktualnie i jak w szwajcarskim zegarku wydawać co 2 lata albumy, którym czegoś brakuje. Niech się nieco zastanowią nad tym co tworzą, niech nieco wleją świeżości, albo chociaż niech nagrywają w tym samym stylu,ale żeby to było na wysokim poziomie, a nie na poziomie rzemiosła. Album dla mnie wyjątkowo średni i tym razem 3 -4 utwory godne wyróżnienia, reszta jednak pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieje, że panowie zrobią jakąś refleksję,bo nie wróże im świetlistej przyszłości. 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz