poniedziałek, 29 grudnia 2014

SEVENTRAIN - Seventrain (2014)





W tym roku fanów bluesowego rocka, czy też bardziej progresywnej odmiany powinien zaciekawić debiutancki album amerykańskiej formacji Seventrain. Kapela powstała w 2012 bardziej jako projekt muzyczny, jednak szybko zmienili swoją formę. Gustują w starym rocku z lat 70 i 80, nie wstydzą się zapożyczać troszkę motywów z Led Zeppelin, Deep Purple, czy Audioslave. Co tutaj usłyszymy to dość łagodne granie, które ma nas porwać klimatem i bogatymi dźwiękami, czasami dość bardzo wyszukanymi. To z kolei sprawia, że muzyka tutaj zawarta nie jest znowu taka łatwa w odbiorze. Na pewno trzeba Seventrain pochwalić za oddanie się tradycyjnej szkole rocka i zabranie nas na wycieczkę po latach 70. Ma to swój urok, zwłaszcza że mocnym atutem jest wokalista Jon Campos, który brzmi nieco jak Jorn Lande czy Ronnie James Dio. Mając takiego wokalistę można działać cuda, a przede wszystkim muzyka staje się znacznie ciekawsza. Płytę otwiera „Bleeding” i jest to solidny hard rock, przesiąknięty latami 70. Jednak brakuje mi w tym nutki zaskoczenia, przebojowości. „Change” już ma w sobie więcej energii i bardziej zapada w pamięci, pewnie przez te nawiązania do Deep Purple. Nie brakuje też łagodnych dźwięków, ocierających się wręcz o pop, co potwierdza „Broken” czy „Pain”. Zespół bez wątpienia najciekawiej wypada w dość cięższych klimatach, gdzie trzeba pokazać pazur i zaskoczyć słuchacza. To właśnie taki „Trouble” czy zamykający „Carry The cross” to najmocniejsze punkty tego wydawnictwa. Jakość partii gitarowych oraz forma samych muzyków też pozostawia wiele do życzenia. Odczuć można brak przebojowości, ponury klimat i granie momentami jakby z przymusu. Tutaj trzeba grać z pasją i swobodą, a tego wcale nie słychać. Potencjał jest i kto wie może zespół nam go w przyszłości ukaże, ale już w pełnej krasie.

Ocena: 4.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz