czwartek, 7 stycznia 2016

WELICORUSS - Аз есмь (2015)

W przypadku Welicoruss wszystko zaczęło się od Alexeya Boganova. To dzięki niemu powstał ten zespół, który początkowo był tylko solowym projektem. Zespołem Welicoruss stał się w 2005 r. W swojej muzyce stawiają na mroczny, tajemniczy klimat, na podniosłość, a także swego rodzaju epickość. Ich styl nie jest łatwo określić, ale najlepszym określeniem jest symfoniczny pagan/black metal z elementami melodyjnego death metalu. Zespół dorobił się już dwóch albumów, a ten ostatni „Аз есмь” ukazał się w roku 2015. Płyta brzmi dość oryginalnie i ma swój charakter. Nie ma mowy tutaj o kalce, czy typowej kopii znanych nam zespołów. Rosyjski band idzie w swoim kierunku i tworzy coś własnego. Ojczysty język jest tutaj również idealnie dopasowany. Nadaję to całości jeszcze większego mistycyzmu, mrocznego klimatu i takiej autentyczności. Nie każdemu przypadnie to do gustu i dla wielu może to być ciężko strawny materiał. Jednak warto troszkę spojrzeć szerzej na ten album, zwłaszcza pod względem aranżacji i wykonania. Już potencjał i jakość samej muzyki prezentuje podniosły tytułowy kawałek w postaci „Аз есмь”. Najwięcej roboty odwala Alexey, który odpowiada za wokale i partie gitarowe. Jako wokalista sprawdza się całkiem dobrze, choć momentami jego wokal potrafi irytować. Nie wszystko mu też wychodzi tak jak powinno. Na szczęście o wiele ciekawsze są już popisy gitarowe i tutaj dobrze dogaduje się z Gojko, czyli drugim gitarzystą. Od strony technicznej album wypada naprawdę dobrze. „Сыны севера” jest pełen grozy i folkowego charakteru, co przedkłada się na przebojowość utworu. „Волошба” jest bardziej rozpędzony i złożony w swojej konstrukcji, co tylko pokazuje że zespół jest bardzo uzdolniony i wie jak zbudować napięcie. Kolejnym mocnym uderzeniem na płycie jest „Мост надежды” o nieco progresywnym wydźwięku. Trzeba przyznać, że najmocniejszym punktem płyty jest soczyste i nowoczesne brzmienie, a także ciekawe i intrygujące partie gitarowe. To dzięki nim płyta jest taka złowieszcza, podniosła i melodyjna. Nie można się nudzić. Symfonika w tym albumie stoi na wysokim poziomie i buduje odpowiednie napięcie. Dzięki temu łatwo można odpłynąć w ten mroczny świat. Dobrze to odzwierciedla „Карна”. Na sam koniec warto wspomnieć o rozbudowanym i zaskakującym „Аутсайдер”. Bardzo ciekawa płyta, która powinna zainteresować tych co gustują w symfonicznym metalu, co lubią odpłynąć w głąb mrocznego świata, albo lubią po prostu ambitny pagan/black metal. Coś dla smakoszy świeżego i pomysłowego grania.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz