niedziela, 2 sierpnia 2020

SKELETOON - Nemesis (2020)



Brakuje Wam klasycznego power metalu, który jest utrzymany w duchu pierwszych płyt Helloween, Freedom Call, Dreamtale czy Insania Stockholm? Już we wrześniu ma się ukazać najnowsze dzieło włoskiego Skeletoon, które jest utrzymane w takim klimacie. Często ich porównuje się z innym włoskim przedstawicielem "happy metalu" czyli trick or treat. Nic dziwnego skoro oba zespoły startowały jako cover band Helloween.  "Nemesis" to 4 album w dyskografii tej kapeli i początek trylogii w klimatach s-f zatytułowanej "Nerdmetal Saga".

Jak widać jest to spore przedsięwzięcie i warto wspomnieć że pojawia się wiele gości, które wspierają muzyków. Wśród nich jest Giacomo Voli, Allesio Lucatti, czy właśnie Alessandro Conti. Za klimatyczną okładkę utrzymanej w klimacie s-f odpowiada Stan W Decker. Jeśli chodzi o muzykę to jest to słodki, melodyjny i energiczny europejski power metal. Ten "happy metal" słychać już od pierwszych dźwięków.  Przypominają mi się nieco ostatnia płyta Victorious, gdzie panował podobny klimat.Nie brakuje szybkiego tempa, ani pomysłowych riffów, a najlepsze jest to że słychać faktycznie stary, dobry power metal znany z lat 90 czy wczesnego Helloween.

Materiał jest przemyślany i naprawdę solidny, a to przedkłada się na łatwy odbiór całości. Czy można lepiej rozpocząć album niż od rozpędzonego "Brighter than 1000 suns" to taki klasyczny power metal mocno inspirowany Helloween, Gamma ray czy Freedom Call. Szybkie tempo, chwytliwy riff i wciągający refren sprawiają, że mimo słodkości ciężko przyczepić się do tego kawałka.  W podobnych klimatach utrzymany jest "Will you save all?".  Znów dostajemy szybki utwór z prostym i melodyjnym motywem. Troszkę gorzej wypada przekombinowany "Nemesis", który na siłę próbuje być nowoczesny.  Jest chwila aby złapać oddech przy balladzie "Cold the night", która jakoś do mnie nie przemawia.   Stary dobry Helloween słychać w power metalowej petardzie "Follow Me Home" i taki słodki, melodyjny power metal nigdy się nie znudzi. Podobne emocje wywołuje rozpędzony "Arcana Opera" czy chwytliwy "The nerdmetal superheroes". Całość wieńczy cover Angra, czyli "Carry On" i w sumie cover wypada całkiem dobrze.

Skeletoon nagrał udany album z klasycznym power metalem. Nie brakuje szybkości, słodkich melodii, nawiązań do Helloween z okresu "Keeper of the seven keys". Jedyna różnica jest taka, że nie ma tutaj takich hitów, ani takiej siły uderzenia. Słucha się tego dobrze, ale nie jest to płyta która niszczy obiekty i jest najlepsze co słyszałem w tym roku. . To też jak dla mnie najsłabszy album tej grupy. Tak dużo tych negatywnych emocji, ale mimo wszystko to wciąż solidny album, który jest warty uwagi.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz