środa, 29 marca 2023

SUOTANA - Ounas I (2023)


 Przyznaję się bez bicia, że nie miałem wcześniej styczności z fińskim bandem o nazwie Suotana. Wiadomo ciężko jest znać wszystkie płyty i przesłuchać wszystko to co może by nas zaciekawiło. Jak to bywa, czasami potrzebuje rady bądź polecenia danej płyty. Ktoś mi polecił najnowszy "Ounas I" , za co bardzo dziękuje, bo płyta idealnie trafiła w mój gust. To teraz moja kolej, żeby kogoś zarazić muzyką Suotana i ich najnowszym krążek, który zawiera melodyjny death/black metal z górnej półki. Słyszę wpływy Kalmah czy Wintersun i już wiem, że to coś dla mnie.

Na pierwszy rzut oka widać, że to płyta dopracowana i dopieszczona. Niesamowicie klimatyczna okładka zachęca by zapoznać się z muzyką i wejść do świata Suotana. Ten świat kryje nieco mroczny, a na pewno chłodny klimat. Pełno pomysłowych i pełnych emocji melodii. Jest też oczywiście brutalność i agresja znana z death/black metalu. Cały czas to jednak melodie i klimat idą na pierwszy plan. Minęło 5 lat od ostatniego dzieła, a band jak gdyby nic wraca z jeszcze większą siłą. Doszło w międzyczasie do zmiany basisty, nowym nabytkiem okazał się Rauli Alaruikka. W zespole bardzo istotną rolę odgrywa wokalista Tuomo Marttinen, który buduje napięcie i dodaje agresji całości. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. W sferze partii gitarowych nowy album też błyszczy. Pełno tutaj ciekawych motywów, który pokazują geniusz zespołu i ich pomysłowość. Nie ma miejsca na nudę i w zasadzie cały czas się coś dzieje. Plusem jest też to, że nie ma grania w kółko jednego motywu.

Album nie nuży, bo mamy tu 40 min muzyki upchanej w 6 kawałków. Na pierwszy ogień dostajemy klimatyczne intro "Lake Ounas", który idealnie odzwierciedla nastrój okładki. Kocham takie wstępy, które potęgują napięcie, aż do konkretnego uderzenia. Kiedy wkracza "Throught the Mammoth Valley" to słyszę coś z Orden Ogan i oczywiście Kalmah. Melodie otaczają nas i mocno działają na zmysły. Sam riff i główny motyw śmiało mógłby zdobić jakiś power metalowy album. Szczęka opadła, a to dopiero początek. Więcej agresji i rasowego melodyjnego death metalu uświadczymy w bardziej rozbudowanym "The Ancient". Band znów zaskakuje pomysłowością i świeżością. Nie ma do czego się przyczepić. W podobnej tonacji utrzymany jest "Legacy", a band nawet poradził sobie z coverem Summoning i "Land of the dead" to idealny tego przykład. Wisienką na torcie jest bez wątpienia kolos zatytułowany "River Ounas". Szybko upływa te 13 minut z muzyką Suotana. Jest rozmach, podniosłość i wszystko to co jest piękne w melodyjnym death metalu.

Suotana jest na scenie metalowej od 2005r i umacniają swoją pozycję. Dorobili się trzech albumów, z czego najnowszy to naprawdę przejaw geniuszu i pomysłowości zespołu. To nie kolejna płyta z melodyjnym death metal, to muzyka która porusza, która pobudza emocje i na długo zostaje z słuchaczem po tym jak rozlega się cisz w głośnikach. Uchwycili piękno melodyjnego death metalu, w którym liczy się nie tylko agresywność, drapieżność, ale umiejętność tworzenia godnych zapamiętania melodii i przebojów. Suotana ma to we krwi. Polecam!

Ocena: 9,5/10

2 komentarze:

  1. the first listening was a big shock! excellent work!

    OdpowiedzUsuń
  2. Beautiful 🎸😚🎸🤟🎸🤟

    OdpowiedzUsuń