poniedziałek, 13 marca 2023

HELLRIPPER - Warlocks Grim & Withered Hags (2023)


 Rzadko trafia w moje łapy płyta, które uderza do kilku grup słuchaczy, która jest wstanie pogodzić kilka gustów. Trzeci album Hellripper zatytułowany "warlocks Grim & Withered Hags" to płyta, która zadowoli fanów speed metalu, thrash metalu, a nawet black metalu czy heavy metalu. Szokuje na pewno jakość i fakt, że to dzieło jednej osoby. Brawo James Mcbain, bo to kawał bardzo dobrej roboty.

Okładka bardziej odsyła nas do black metalu. Nie do końca moje klimaty, ale nie jest zła. Na pewno oddaje klimat, a także stylistykę w jakiej obraca się Hellripper. Ten projekt muzyczny funkcjonuje od 2014r, ale jakoś wcześniej nie skradł mojego serca. Nowy album to przede wszystkim niezwykła mieszanka agresji, mroku, drapieżności, szybkich riffów, ale też atrakcyjnych dla ucha melodii. To nie tylko brutalność i mrok, który zazwyczaj oferuje Black Metal. Jasne, są owe cechy i nie da się ich ukryć. Jest też szybkość i agresja wyjęta z speed/thrash metalu. Natomiast chwytliwe melodie i miłe dla ucha solówki to już bardziej ukłon w stronę heavy metal. Znakomicie to zostało połączone i najlepiej to prezentuje otwieracz "The nuckelavee". Mocny i wyrazisty killer na dzień dobry. Wszystko James Mcbain przygotował i nie ma mowy o fuszerce. Jego wokal idealnie wszystko spina. Bardziej thrashmetalowy wydaje się być energiczny "I, The deceiver" i od razu na myśl przychodzi Slayer, czy Sodom. Ci co kochają chwytliwe melodie i patenty Metaliki z pewnością pokochają rozbudowany tytułowy utwór, który przemyca sporo ciekawych motywów. Kawałek wcale nie nudzi, a tylko wzbudza apetyt na resztę utworów. James przyspiesza w rozpędzonym "Goat Vomit Nightmare" i w thrash metalowym "the cursed carrion crown". Jest też coś z Motorhead co potwierdza energiczny "The hissing marshes" i wyszło to nadzwyczaj dobrze. James potrafi wykreować ciekawą melodią i motyw, który rozrywa na strzępy i tak jest z "Poison womb". Prawdziwa petarda! Na koniec kolos w postaci "Mester stoor worm" i znów dużo dobrego się dzieje. Niezwykle pokręcony kawałek, który pokazuje bardziej black metalowe oblicze Hellripper.

Kto szuka totalnej demolki i prawdziwego metalowego pazura i agresji, ten to znajdzie tutaj. Najlepsza płyta Hellripper i jedna z ciekawszych wydanych w 2023. Nie dajcie się przestraszyć okładce, ani etykiecie "black metal". Płyta, która trafi do wielu słuchaczy i na pewno dla wielu będzie to równie ciekawe przeżycie co i dla mnie. Polecam!

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz