sobota, 22 lipca 2023

NIGHTHAWK - Prowler (2023)


 Szwedzki Nighthawk powrócił z nowym albumem i "Prowler" to w dalszym ciągu hard rock mocno wzorowany na latach 70 czy 80. Co mnie przekonało do muzyki Nighthawk to właśnie taki klasyczny charakter, styl w jakim się obracają i ich pomysłowość. To band złożony z doświadczonych muzyków, który stać na dużo i są wstanie nawiązać do złotych lat Deep Purple, Foreigner czy Uriah Heep. Grać potrafią i robią to naprawdę bardzo umiejętnie. Nowy album to z pewnością pozycja obok której nie można przejść obojętnie.

Warto na chwilę przyjrzeć się zespołowi, bowiem mamy tutaj ciekawe osobistości z kręgu hard rocka, czy heavy metalu. Jest na wokalu Bjorn Strid, którego znamy z  Soilwork, czy the night flight orchestra. Typowy rockowy głos, który potrafi oczarować swoją barwą i umiejętnościami.  Za partie gitarowe odpowiada Robert Majd, który jest basistą w Metalite. W Nighthawk stawia na przebojowość, proste motywy i klimat lat 70 czy 80. Za partie klawiszowe odpowiada John Lonnmyra, którego dobrze znamy z The Night flight orchestra. To za jego sprawą album ma hard rockowy feeling i brzmi jakby powstał w latach 70 czy 80. Zespół jest zgrany i wie co ma robić. Od samego początku stara się porwać słuchacza i zauroczyć nas chwytliwymi melodiami i przystępnym materiałem. Ma to swoje plusy. Czasami jednak band za bardzo wkracza w rejony komercyjności. Tracimy wtedy na drapieżności i autentyczności. Płyta jest krótka i treściwa. Nawet cover Kiss i Bruce;a Springsteena daje radę i nie przynosi wstydu zespołowi. To potwierdza, że Nighthawk chce podążać hard rockową drogą.

Piękna okładka robi robotę i nawet nie znając zawartości, chce się sięgnąć po owe wydawnictwo. Tak to właśnie powinno wyglądać. Troszkę brakuje mi pazura, brakuje mi może też większej dawki przebojowości, czy czegoś więcej od Nighthawk.  Nie zaskakują w żaden sposób i szybko idzie ich rozgryźć. Potrafią jednak grać i to naprawdę bardzo dobrze. Wystarczą pierwsze sekundy "Highest Score", który od razu pokazuje co gra band i na jakim poziomie. Jeden z najlepszych kawałków na płycie. Singlowy "Running wild" jest właśnie taki lekki, klimatyczny i nieco przesiąknięty komercyjnością. Uroczy jest też dynamiczny "Action", który wnosi sporo więcej życia do płyty. Bardzo łatwo przychodzi Nighthawk tworzenie hitów. Troszkę radiowego rocka znajdziemy w lekkim "Free your mind", z dobrze rozplanowanymi solówkami. Końcówka płyty to pomysłowy "Burn the night", który również imponuje dynamiką i hard rockowym szaleństwem. Nie ma tutaj odkrywczego, ale band dostarcza kawał dobrej rozrywki. Troszkę rozczarowuje ballada "See You Again", która nie wiele wnosi do płyty.

Nighthawk nie dokonuje rewolucji w hard rockowym świecie, nie wyznacza nowych trendów, ani też nie powala na kolana swoją techniką, czy pomysłowymi riffami. Mimo to wciąż stanowią miłą atrakcję dla maniaków takich dźwięków. Każdy kto uwielbia muzykę Uriah Heep, Deep Purple czy Foreigner ten powinien poznać ten album.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz