sobota, 8 lipca 2023

DEMOLIZER - Post Necrotic Human (2023)


 Od razu widać, że chyba zabrakło funduszy na ciekawą szatę graficzną. Okładka nie zachęca by sięgnąć po drugi album duńskiej formacji demolizer zatytułowany "Post Necrotic Human". Co można stracić? Dużo, bo to kawał udanego thrash metalu w klimatach Municipal Waste, Slayer czy Exodus. Jedna z najlepszych płyt tego roku, jeśli chodzi o thrash metal. Tak to widzę.

Płyta ukazała się 7 lipca nakładem wytwórni Mighty Music.  O ile okładka jest daleka od ideału, o tyle brzmienie jest ostre niczym brzytwa i w pełni oddaje klimat thrash metalowych płyt z lat 90. W zespole kluczową rolę odgrywa Ben Radtleff, który odpowiada za partie wokalne. Jego wokal niczym może specjalnym się nie wyróżnia, ale jest agresywny i nadaje całości oldscholowego feelingu. Idealnie pasuje do tego co band gra i brzmi bardzo autentycznie. Słychać to zamiłowanie do thrash metalu. Trzeba przyznać, że Ben daje czadu wraz z Aria Mobbarez w sferze partii gitarowych. Znajdziemy tutaj ciekawie rozplanowane solówki, mocne, wyraziste riffy i w zasadzie przez cały czas się coś dzieje. Album kipi energią i potrafi przyprawiać o szybsze bicie serce.

43 minut muzyki to idealny czas i nie jest ani za krótki, ani za długo. Płytę otwiera tytułowy "Post Necrotic Human" i to jest rasowy, thrash metalowy killer. "Fastcist State" zaczyna się od mocnego riffu i od razu rzucają na kolana. Brzmi to oldscholowo, ale zarazem świeżo i z pazurem. Tak powinno się grać thrash metal. Stara szkoła jednak rządzi. Band nie zwalnia i serwuje nam serię szybkich i agresywnych kawałków. Taki też jest "The Butcher", który momentami przypomina mi twórczość Destruction. Zwolnienie następuje w początkowej fazie "Crossfire", ale utwór szybko nabiera szybkości i staje się kolejnym thrash metalowym łojeniem. Demolizer na pewno imponuje pomysłowością, bo kawałki nie nudzą i zapadają w pamięci. Bardziej techniczny i złożony jest "The Wheel" i to kolejna petarda na płycie. "Killing a friend" to pierwszy taki słabszy moment na płycie. Troszkę przekombinowany i na dłuższą metę nudzi. Znakomicie wypada bardziej heavy metalowy feeling "Day after day" czy melodyjny "Warmonger", który zamyka ten album.

Ktoś powie, że to kolejny typowy thrash metalowy album, jakich pełno ostatnim czasie. W tym roku ciężko o dobry album z tego rodzaju muzyką. Demolizer pokazał, że można grać agresywnie, a zarazem z pomysłem, świeżością i dbałością o melodie. Tego słucha się jednym tchem i chce się więcej. Pewne niedociągnięcia są i nawet jeden słabszy moment, ale nie przeszkadza to w odbiorze i czerpaniu radości z słuchania tej płyty. Gorąco polecam!

Ocena: 9/10

2 komentarze:

  1. Muzyki jeszcze nie znam, ale okładka tej płyty jest niezwykle aktualna i adekwatna do tego co dzieje się na zachodzie Europy czy w Ameryce. Oto co widzę, ,,ubogacacz,, dusi próbującego wszczepić mu swoją kulturę ,,białasa,, , a ,,pożyteczny idiota,, się temu przygląda, i jak to idiota nie reaguje, chociaż przecież będzie następny. Metal w muzyce, tak jak literatura fantastyczna, zawsze kreślilił wizje przyszłości, a teraz wszystko to zdaje się spełniać na naszych oczach. A ten ,,Post Necrotic Human,, to niekoniecznie ten co dusi...

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Gównoburzę,, robią o ocenę płyty ( Sculforge ) , a tu rasista się panoszy i nikt... nawet nie piśnie.

    OdpowiedzUsuń