Amerykański Atomic Witch działa na scenie od 2016 roku i od początku konsekwentnie stawia na mieszankę thrash metalu oraz death metalu. Ich muzyka to agresja, dynamika i — co istotne — wyraźna melodyjność. Po trzech latach przerwy zespół powraca z drugim albumem studyjnym, zatytułowanym "Death Etiquette". Płyta miała swoją premierę 25 lipca nakładem wytwórni Redefining Darkness Records.
Atomic Witch nie ogląda się na chwilowe mody ani eksperymenty. Wciąż grają to, co kochają: szybki, szczery i bezkompromisowy thrash metal. Trzymają się sprawdzonych, klasycznych patentów, a jednocześnie potrafią nadać im świeżości i mocy. Całość emanuje pozytywną energią i brutalnością. Potężnym filarem grupy jest duet gitarowy Jonah Meister oraz Jesse Shuttuck — panowie grają zadziornie, pomysłowo i z wyczuciem, dostarczając riffów, które mogą zachwycić każdego fana gatunku. Nie można też pominąć charyzmatycznego frontmana Greg’a Martinisa, którego drapieżny, pełen agresji wokal stał się znakiem rozpoznawczym kapeli. Idealnie wpisuje się on w stylistykę thrash i death metalu. Sam materiał jest dopracowany, a napięcie utrzymuje się od pierwszych sekund aż do finału — to prawdziwa jazda bez trzymanki.
Album trwa zaledwie 27 minut, ale jest esencją agresywnego thrash metalu. Otwiera go pełen energii i dzikości "Morgue Rat", który natychmiast pokazuje, na co stać zespół — czysta moc uderza od pierwszych sekund. Mroczny klimat i deathmetalowe elementy dominują w "Of Flesh & Chrome", gdzie szybkość idzie w parze z brutalnością. W "Worms & Dirt" kapela nieco zwalnia, wprowadzając stonowany nastrój i patenty kojarzące się z twórczością Destruction. Zaskoczeniem jest przebojowy "Dream Rot", wyróżniający się chwytliwą melodią i ocierający się momentami o heavy metal. Dalej dostajemy bezlitosny "Sabbath Breaker", energetyczny "Skelecidal" oraz zamykający album, nieco szalony "Vicious Mistress", w którym czuć punkowy pazur.
Death Etiquette to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy kochają brutalność, szybkie tempo i agresywny przekaz. Płyta kipi energią, jest pełna dobrych pomysłów i ani przez chwilę nie pozwala się nudzić. Czas przy niej mija błyskawicznie — i właśnie tak powinien brzmieć współczesny thrash metal.
Ocena: 8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz