Miesiąc sierpień to dla wszystkich przede wszystkim połowa wakacji i czas największego odpoczynku, ale i szaleństwa. Kiedy ja podobnie jak większość ludzi regenerowałem siły na następny rok akademicki, świat metalowy nie stanął w miejscu i właściwie nie ustępował w liczbie nowości płytowych. Sierpień to dla mnie miesiąc zaskoczeń zarówno tych pozytywnych jak i tych negatywnych. Największe zaskoczenie sprawił mi album EDGUY. „Age of Joker” to po prostu klapa na całej linii i dowód komercjalizacji zespołu i wrzucenie się w wir popowego grania. Równie ogromne rozczarowanie sprawił mi DC4, który jak zbiór super muzyków, powinien zagwarantować równie super płytę, niestety tak nie jest. Ten album tylko kompromituje owe gwiazdy muzyki heavy metalowej. Również do największych rozczarowań zaliczę projekt muzyczny o nazwie WOLFPAKK, który po raz kolejny uświadomił mi że nazwiska nie grają, nie gwarantują odpowiedni poziom muzyczny. Nie ma tutaj ani ciekawych utworów, a sama wizja całego projektu też jest daleka od strawnej. Zostawmy gnioty i przejdźmy do płyt wartych uwagi i naszego cennego czasu. Jedną z nich jest debiutancki album ATTICK DEMONS, który dowodzi że grania pod IRON MAIDEN nie musi być tylko nudną kalką, a może być miłym w odsłuchu heavy metalem. Swoją pozycję utrzymał szwedzki LECHERY, który nagrał kawał porządnego heavy metalu, w którym nie ma za grosz oryginalności, ale jest spora dawka energii i melodii. Zaś fanom melodyjnego power/heavy metalu mogę polecić również TEBARAH, czy też ambitniejszy SABER TIGER. Natomiast podium zajęły w tym miesiącu:
1. SKULL FIST - HEAD OF THE PACK (26.08.2011) (Kanada)
Heavy Metal to taka dziedzina, gdzie z każdym roku ciężko o powiew świeżości, a zjawisko wtórności niczym wirus dotyka większość kapel. Jakie jest na lekarstwo? Energia, dynamika, melodyjność i przebojowość i świetnym przykładem niech będą ci debiutanci, którzy mi mało oryginalnego wydźwięku przekonali mnie do siebie, co więcej pokazali że można korzystać z sprawdzonych patentów i że można mimo to zaskoczyć słuchacza. Jak dla mnie jeden z głównych kandydatów do miana debiutu roku.
2. HIGH SPIRITS - ANOTHER NIGHT (22.08.2011) (USA)
Nie na darmo ten zespół ma w nazwie "duch" bo kto jak kto, ale ten debiutujący heavy metalowy zespół ze Stanów Zjednoczonych jest specjalistą od grania w duchu kapel metalowych z lat 80. Trzeba przyznać, że zespół robi to na wysokim poziomie. Nie lada gratka dla fanów przebojowego heavy metalu, gdzie pierwsze skrzypce grają melodie.
3.NEONFLY - OUTSHINE THE SUN (29.08.2011) (Wielka Brytania)
Ciekawe zjawisko, że trzecie miejsce okopuje również debiutujący zespół. Ale co tu poradzić, skoro pomysł na granie, pomysł na melodie, czy same umiejętności ,muzyków są na wyższym poziomie niż u bardziej doświadczonych kapel. Bardzo dobra płyta zawierająca muzykę z pogranicza melodyjnego power metalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz