czwartek, 29 grudnia 2011

ANCIENT BARDS - Souless Child (2011)


Symphonic Power Metal to gatunek, który w tym roku jakoś nie zachwyca i ostatnio coś ciężko o dobry album z tego gatunku. Dwa największe tuzy czyli NIGHTWISH i WITHIN TEMPTATION nie zachwyciły, DRAGONLAND też mi nie przypadł do gustu i chyba obroną ręką z tej przepychanki wychodzi włoski ANCIENT BARDS. Nie, nie jest to żaden tribute to BLIND GUARDIAN, a włoski band założony w 2007 roku z inicjatywy klawiszowca Daniele Mazza, który jest osobą odpowiedzialną za repertuar. Zespół w tym roku wypuścił na światło dzienne swój drugi album, który został zatytułowany „Souless Child” i jest to album kierowany do fanów WITHIN TEMPTATION, czy NIGHTWISH, ale też EPICA, czy RHAPSODY. Może NIGHTWISH wniósł owy gatunek na bardziej spektakularny poziom, może nagrał album cechujący się przepychem, ale to ANCIENT BARDS nagrał lepszy album a to z tego względu że tu jest nie tylko symphonic, ale jest też power metal i tego przecież wymaga gatunek. Atutem albumu i muzyki ANCIENT BARDS jest Sara Squadrani, który potrafi śpiewać czysto, ale i tez energicznie, co jest tutaj wręcz pożądaną cechą. Drugim atutem jest pomysłowość na kompozycje i umiejętności muzyków, które słychać niemal na każdym kroku. Duet gitarzystów Pietronik/Belducci dostarczają sporo elektryzujących riffów, sporo atrakcyjnych melodii i słychać ten power czego nie mogę powiedzieć o albumach konkurencji. Daniele Mazza też dba o podniosłość i bogactwo całości, natomiast nowy perkusista niczym nie ustępuje reszcie muzyków. Produkcja albumu jest na bardzo wysokim poziomie, choć mam wrażenie że nie na tak wysokim co choćby na albumie NIGHTWISH. Potęga tego albumu tkwi w samych kompozycjach, które są same w sobie atrakcyjne. Zaczyna się typowo bo od klimatycznego intra, gdzie jest nacisk na emocje, na klimat i z tego zadania „Struggle For Life” się wywiązuje. „To The Master Of Darkness” to bardzo energiczna kompozycja, oddająca charakter symphonic power metalu, uwypuklając jego najważniejsze cechy, czyli doniosły kobiecy wokal, podniosłe, klimatyczne chórki, znacząca rola klawiszy, które zapewniają przestrzeń i melodyjność owej kompozycji, ale całość osadzona w power metalowej stylizacji, gdzie liczy się dynamiczność i melodyjność. W takiej formie jest też podany „Gates Of Noland” choć tutaj bardziej wyróżnia się urozmaicona i dynamiczna sekcja rytmiczna. Nie wiele od tego odbiega „Broken Illusions”, który z kolei wskazuje jak wiele do powiedzenia mają gitarzyści i to jaki mają wpływ na wydźwięk poszczególnych kompozycji, to oni dostarczają przysłowiowego kopa i moc. To odróżnia ANCIENT BARDS od wcześniej wspomnianych kapel. Do tej power metalowej stylizacji zalicza się też energiczny „Valiant Ride”.Zespół wg mnie nieco przesadził z „All that is true”, który jak na balladę jest najzwyczajniej za długi, co na dłuższą metę nieco nudzi, ale to nie oznacza, że utwór jest do bani. Emocje, nastrój jest z górnej półki. I z kolosów wolę już rozbudowany „Souless Child”, który jest skupiskiem ciekawych motywów, momentami bardzo filmowych. W stylu NIGHTWISH jest „Through My Veins”, zaś 14 minutowy „Hope Dies Last” trzeba przesłuchać kilkakrotnie żeby ogarnąć wszystkie motywy i melodie tam pojawiające się. To wszystko sprowadza tylko do jednego wniosku, że to jedna z ciekawszych propozycji w tym gatunku, który ostatnio nieco przeżywa kryzys. Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz