piątek, 10 kwietnia 2015

RAZORROCK - Eletric City (2015)

Pozwólcie że was zabiorę do elektrycznego miasta zbudowanego przez szwajcarski band o nazwie Razorrock. Fundamentem tego miasta jest hard rock i heavy metal wzorowany na latach 80. Styl taki mało odkrywczy i nie wnosi nic nowego do tejże dziedziny. Jednak przyjrzyjmy się plusom. Młoda kapela która czekała prawie 10 lat na wydanie swojego debiutanckiego albumu zbierała doświadczenia i nauczyła się tworzyć. Efektem tego jest całkiem udany „Eletric City”. Można powiedzieć płyta jakich wiele na rynku muzycznym. Styl to nic innego jak mieszanka hard rocka i heavy metalu, w której słychać wpływy Motorhead; Motley Crue; Iron Maiden; DIO, czy Judas Priest . Tak więc o oryginalności też można zapomnieć, jednak mimo tego wszystkiego, mimo pewnych narzekań jest to płyta godna uwagi. Bije z niej energia, szczerość i przyjemność z grania takiego oklepanego heavy metalu w stylu lat 80. Elia Gamboni to wokalista, który porywa dzięki swojej charyzmie, a nie przez technikę czy ostry charakter śpiewania. Pasuje on do tego co gra zespół i tutaj nie można narzekać. Niedosyt jest od strony partii gitarowych, bowiem Martino i Fabio grają dość oszczędnie i brakuje elementu zaskoczenie. Jakiegoś zrywu i czegoś co by rzuciło na kolana. Gitarzyści pokazali się nieco od rzemieślniczej strony, ale na szczęścia materiał broni się sam. Tytułowy kawałek przypomina nieco „Paranoid” wiadomego zespołu. „Never Look Back” to typowy hard rockowy kawałek, który zachwyca swoją lekkością i formą. Kto lubi szybkie, nieco speed metalowe granie ten pokocha „Doctor $”. Zespół dobrze się bawi i potrafi nawet i zaskoczyć ciekawą aranżacją. Harmonijka w „Red Bearded Man” to coś innego i może się podobać. Zespół nawet wybrnął z typowej ballady jaką jest „Silent and Deep”. Razorrock dobrze się bawił przy tworzeniu tej płyty i świetnie to uwieńczył „Rock;n roll will never die” czy w speed metalowym „Razorrock” który ma znamiona Agent Steel czy Iron Maiden. Mimo pewnych nie dociągnięć, kilku słabszych momentów jest to równy materiał, który bardzo przyjemnie się słucha od początku do końca. Zespół postawił na prostotę, na chwytliwość i energię. W efekcie dostaliśmy udany krążek, który zabiera nas do krainy w której rządzi heavy metal i hard rocka wzorowany na latach 80. Warty obczajenia album.

Ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz