poniedziałek, 20 kwietnia 2015

FACESHIFT - All crumbles Down (2015)

Jedną z ciekawszych kapel młodego pokolenia jest bez wątpienia szwedzki Faceshift. Wyrózniają się na tle innych kapel heavy metalowych, ponieważ starają się zaskoczyć stylem, wykonaniem, zbadać nowe rejony muzyczne i stworzyć coś świeżego. Grają od 2005 roku, nagrali przyzwoity debiut „Reconcile” i potem przez długi czas milczeli. Teraz po 8 latach powracają z nowym albumem „All Crumbles Down”.

Zresztą wystarczy spojrzeć na ponurą i nieco psychodeliczną okładkę by pojąć, że zespół stara się tworzyć nowoczesny heavy metal. Tak też jest i nie brakuje tutaj ostrych riffów, popisów gitarowych w wykonaniu Tervainena/Bertillsona. Ma być nowocześnie, agresywnie i mrocznie. Melodie są tutaj na dalszym planie. Z jaką muzyką przyjdzie się nam zmierzyć? Nowoczesny heavy metal to tylko przewodni gatunek, bo tutaj są odesłania też do innych pod gatunków. Znajdziemy coś z progresywnego metalu,coś z thrash metalu, hard rocka, a nawet death metalu. Są momenty że partie gitarowe nabierają bluesowego dźwięku, a całość staje się bardziej melodyjna i nacechowana harmonią. Tak jak różnorodne są tutaj wpływy, tak różnorodny jest materiał. W muzyce szwedów słychać wpływy Dio, Kamelot, Pantery, Alice in Chains, Symphony X, czy Soilwork. Gdy słucham nowej płyty, to odnoszę wrażenie, że tak powinien brzmieć ostatni album Adrenalina Mob. Płytę otwiera „Betrayed” mroczny kawałek o nieco industrialnym wydźwięku, w którym jest mrok, nowoczesność, brutalność, a także mieszanka alternatywnego i progresywnego metalu. Nie jest to coś co trafia w mój gust, ale kawałek jest solidny. Bardziej odpowiada mi thrash/death metalowy „The Lie”, gdzie zespół pokazuje pazur i przykład jak można ciekawie zagrać nowoczesny metal. Tutaj też niezły popis daje wokalista Tino i muszę przyznać, że zapada w pamięci. W „Pieces” mamy bardziej hard rockowe oblicze zespołu i tutaj też można posłuchać, jak zespół jest wyszkolony technicznie. Mocniejszy „A New Beginning” to utwór, który nieco przypomina mi twórczość Lions Share. Z najciekawszych utworów trzeba wymienić nieco doom metalowy „Someone to be”, melodyjny „Of Dignity and Shame”. Nie wszystko brzmi tak jak powinno, co słychać w niedopracowanym „Awaken” czy rockowy „Stand Alone”. Fani Nickeblack docenią pewnie zamykający album „All Crumbles Down”.

Podsumowując mamy do czynienia z ciekawą mieszanką nowoczesnego, brutalnego metalu z progresywnym rockiem i innymi gatunkami. Jednak czego brakuje tutaj to z pewnością wyrównanego poziomu, bardziej zapadających w pamięć kompozycji. Fani nowoczesnego grania powinni obczaić drugi album Faceshift.

Ocena: 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz