piątek, 20 listopada 2020

MEGATON SWORD - Blood hails steel - Steel hails fire (2020)


 Szwajcarski Megaton Sword to kolejna młoda kapela, która idzie w ślady takich kapel jak Visigoth, Manilla Road czy Omen. Ta młoda formacja choć działa od 2018r to już ma opracowany plan w jakim kierunku chce iść i już pokazują na swoim debiutanckim krążku "Blood Hails Steel - Steel hails fire" że grać potrafią.

Jeszcze troszkę brakuje do ideału i może nie wszystko wyszło perfekcyjnie, to jednak band potrafi nas oczarować szczerością i pomysłem na melodie. Nie boją się nawiązań do lat 80 i to stanowi urok ich debiutanckiego krążka. Ostoją tego zespołu jest wyrazisty i utalentowany wokalista Ozzy unchained, który buduje odpowiedni klimat i nadaje kompozycjom odpowiedni epicki wydźwięk.  Dobrze wypada też gitarzysta Chris the axe, który stawia na proste motywy. Czasami brakuje może nieco zadziorności, może nieco, ale broni ich klasyczny wydźwięk.

Jeśli chodzi o zawartość to podoba mi się tytułowy, w którym band nie boi się wykorzystać patenty running wild czy iron maiden. Mocna rzecz. Epickość wybrzmiewa w stonowanym "Verene", choć band bez wątpienia wypada lepiej w bardziej energicznym "In the black of night". Kolejny mocny utwór na płycie to "Wrestles", a uroku płycie dodaje klimatyczny "Crimson River".

.
Megaton Sword zalicza udany debiut i pokazuje że mają pomysł na swój styl. Póki co jest to solidne granie i daje sporo frajdy, jednak do ideału jeszcze trochę brakuje. Album jest troszkę nie równy i jego poważną wadą jest brak chwytliwych melodii, czy większej dawki przebojowości. Jednak mimo tych niedociągnięć warto dać im szansę.

Ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz