piątek, 27 listopada 2020

SORCERESS OF SIN - Mirrored Revenge (2020)

"Mirrored Revenge" to debiut brytyjskiego Sorceress of Sin, który ujrzał światło dzienne 27 listopada tego roku. To propozycja skierowana do fanów takich kapel jak Huntress, Elvenstorm, czy White Skull, ale nie tylko bowiem i fani Helloween ery Derisa coś znajdą tutaj dla siebie. Jednym słowem jest to godny uwagi album z kręgu heavy/power metalu.

Pierwsze skrzypce w tym zespole gra nie kto inny jak wokalistka Lisa Skinner , która potrafi oczarować swoją drapieżnością i niezłą techniką. Skojarzenia z Huntress są jak najbardziej na miejscu. To dzięki niej jest moc i pazur na płycie. Wymiata również gitarzysta Constantine, który stawia na nowoczesne brzmienie i agresję. Brzmi to obłędnie, bo z jednej strony jest ciężko i drapieżnie, a z drugiej strony nie brakuje tutaj przebojowości i melodyjności.

Już otwarcie w postaci "Vixen of Virtue"  znakomicie nas wprowadza w świat Sorceress of Sin. Jest moc, jest pazur i niezła dawka przebojowości. Jeszcze lepiej band wypada w energicznym "Mirrored Revenge" i ten wokal Lisy przyprawia o dreszcze. Rasowy szybki, power metal dostajemy w "wicked distortion". Niby nic nadzwyczajnego tutaj nie dostajemy, a brzmi to bardzo dobrze i wpada w ucho. Podobne emocje wywołuje "Aradia", czy agresywny, ocierający się o thrash metal "Empyre of Stones" przypomina nieco "Empire of the undead" Gamma Ray.

Wielka Brytania może nie słynie  z power metalu, ale Sorceress of Sin pokazuje, że wie co chce grać i robi to nadzwyczaj dobrze. Jest agresja, przebojowość i duża dawka chwytliwych melodii, tak więc mamy to wszystko co jest potrzebne do udanej płyty power metalowej. W głowie co zostaje na długo to naprawdę świetny wokal Lisy. Brawo dla zespołu i na pewno jeszcze o nich usłyszymy.

Ocena : 8.5/10

2 komentarze:

  1. Walisz tymi ocenami jakby nic więcej nie wyszło. 8,5 za to międolenie? No cóż chyba powinieneś do 20 rozszerzyć skalę. Do WHITE SKULL do pięt nie dorastają chyba że porównujesz do tych bez Federici na vocalu. Posłuchałem 2 razy i sobie odpuszczę bo podobnych klimatów jest sporo i to nie warte kolejnych godzin w piecyku. Max 4/10. Bardzo dużo kapel powstało z vocalami kobiecymi i lekko biorąc pod uwagę te 8,5 to ile musiałbym dać ANCIENT BARDS, FROZEN CROWN czy BEYOND THE BLACK że nie wspomnę już o NIGHTWISH??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nightwish już dawno się skończył. Mnie się płyta podoba i śmiało może konkurować z innymi zespołami. Frozen crown to inna para kaloszy, z resztą jak wszystko co napisałeś. Sorceress of sin nie gra przecież symfonicznego metalu. Więc co my porównujemy?

      Jak płyta mi się podoba to daje odpowiednią ocenę do tego co czuje. Nie mam zamiaru kierować się trendami, czy komentarzami innych. To że kiedyś powstał jakiś klasyk, to nie oznacza że dla innych płyt już nie warto dać wysokiej oceny. Nie rozumiem takiego podejścia. No ale każdy ma swoje przemyślenia. O ancient bards czy frozen crown pisałem i można zobaczyć jakie były oceny :P

      Usuń