sobota, 7 listopada 2020
ETERNAL IDOL - Renaissance (2020)
Tam gdzie Fabio Lione tam zawsze mamy wartościową muzyką i w sumie tak też jest z najnowszym albumem Eternal Idol. W końcu znowu mamy Fabio Lione w stylistyce symfonicznego power metal, z którego zawsze słynął i to oczywiście bardzo cieszy. Debiut Eternal Idol z 2016r troszkę mnie rozczarował, ale postanowiłem dać tej kapeli kolejną szansę. Powodem był oczywiście Fabio, który jest niesamowitym wokalistą i potrafi przenosić słuchacza do innego świata. "Renaissance" zaskoczył mnie pozytywnie, bo album jest o wiele ciekawsze od nieco nudnego debiutu.
W zespole doszło do zmian personalnych. Pojawia się Enrico Fabris w roli perkusisty, no i jest też Claudia Duronio, który jako wokalistka, troszkę jest przyćmiona przez genialnego Fabio. Od strony technicznej album jest przygotowany bezbłędnie. Brzmienie jest dobrze wyważone i czuć tutaj klimat włoskiego melodyjnego metalu. Jest czystość, jest magia, ale i też pazur. Okładka również ma w sobie to coś i przykuwa uwagę. Tutaj band odrobił zadanie domowe i przygotował bardzo przemyślany album. Jednak mimo zachwytów, nie jest to dzieło kompletne i są tutaj też wady. Nieco schowana jest Claudia i jej wokal może w pełni nie rzuca na kolana. Same kompozycje na pewno są ciekawsze, ale czasami brakuje jakiegoś mocniejszego riffu, jakieś bardziej wyrazistych melodii. Jest progres w stosunku do debiutu i band idzie w dobrym kierunku. Pozostaje dopracować to co jest.
Gdyby płyta była tak energiczna i przebojowa jak "Into the Darkness" to było by coś. Niestety tak nie jest. Utwór bardzo dynamiczny, klimatyczny i te pojedynki na wokale po prostu wciągają. Killer i to już na samym starcie. Nieco lżejszy jest "Black Star" i tutaj band nie boi się mieszać melodyjnego metalu i hard rocka. Bardzo dobrze się tego słucha, a jeszcze do tego jest błyszczący Fabio. Dalej znajdziemy pełen symfonicznego patosu "Without fear", czy klimatyczny "Not the same". Mamy też epickie momenty jak choćby "Flying over You". Band pokazuje, że nie boi się pójść w progresywny power metal z elementami symfonicznego metalu. Efektem tego jest rozbudowany i pełen różnych smaczków "Renaissance".
Eternal Idol zaczyna rozkwitać i pokazuje swój potencjał. Band potrafi umiejętnie łączyć elementy symfonicznego metalu i power metalu, nie zapominając o melodyjności i epickości. Nowy album brzmi o wiele ciekawiej niż debiut i słychać że mamy tutaj większą dawkę przebojowości. To jest znak, że w przyszłości może ten band jeszcze się rozwinąć i pokazać w pełni swój potencjał. Płyta godna uwagi, choćby ze względu na wokale Fabio.
Ocena: 7/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miałem na oku to wydawnictwo po pojawieniu się "Into the Darkness" na singlu. I nie zawiodłem się. Album od power metalowego peletonu wyróżnia się przemyślanymi i niemonotonnymi kompozycjami, ciekawymi dialogami wokalnymi (zwłaszcza w kawałku tytułowym). Ja cenie go jeszcze za partie gitary solowej, za Ponkfloydowe zakończenie w kawałku "Not the Same" w stylu samego Glimour'a (kawałek powinien zamykać płytę) ;). Płyta wędruje na listę zakupów. Moim skromnym zdaniem 9/10
OdpowiedzUsuńWitajcie, wasz STEFAN. A jak dla mnie zmarnowany kapitał. Nie pojmuję po kiego Lione bawi się w takie pitu pitu. Dość często udziela się w różnych kapelach i rozumiem że chce komuś pomóc w promocji bo nazwisko roni swoje. Niestety dla samego Lione prócz zabawy to nie widzę żadnych korzyści. Klasa dla siebie to tylko Rhapsody itp. Reszta to popłuczyny. Z 7/10 daję 3 za głos Lione czyli na kapelę jakieś 3-4 zostaje i tyle w temacie . 2 utwory warte uwagi (promowane na you tube) reszta dogrywki dla uzupełnienia klimatu. Kolejny raz nie namówi mnie nikt do posłuchania.
OdpowiedzUsuńWasz Stefan nie ma racji, duet Fabia i Claudii daje radę i to na całej płycie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wokalista pokroju Fabio nie będzie użyczał swojej marki byle komu, to po pierwsze primo, po drugie primo, że płyta jest zacna w całości, a po trzecie primo ultimo, że nie jest to power metal z rycerzami i smokami to można wylać na niego wiadro pomyj. Opinia jest jak dziura w dupie każdy ma swoją. Mocne 8/10.
Słucham non stop zajebista plyta
OdpowiedzUsuń