wtorek, 1 marca 2022

WHITE TOWER - White Tower (2022)


 Okładka paskudna. Odstrasza i to bardzo skutecznie, ale kiedy odpali się debiut greckiego White tower to można im wiele wybaczyć. Niby nic nowego tutaj nie dostajemy, bowiem to kolejna wariacja na temat Udo czy Accept, ale jakość i wykonanie sprawiają, że "White Tower" tej młodej kapeli zasługuje na uwagę.

Brzmienie takie typowe dla tego typu płyt, a więc duża dawka zadziorności, toporności i wszystko na stawione na klimat lat 80.  Gitarzyści Mike i Nick stanowią trzon tej formacji i to za ich sprawą płyta jest solidna, bardzo klasyczna. Najlepsze w tym wszystkim, że partie gitarowe są mocne wzorowane na płytach Accept z lat 80. Do tego jeszcze charyzmatyczny wokalista Gago, który momentami przypomina styl śpiewania Udo. Panowie mają talent i potrafią zagrać godny uwagi materiał, który miło się słucha. Jasne te wszystkie motywy już wcześniej się gdzieś słyszało, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Band pokazuje swój potencjał w znakomitym "Lions of Steel", który kipi energią i niezwykłą przebojowością. To rasowy killer i nic tego nie zmieni. Dobrze wypada też hard rockowy "I rule midnight", który pokazuje band w nieco innym obliczu. Miks Accept i Judas Priest można wyłapać w "Spread the fire", a taki rozpędzony "Curse of the night" to jeden z mocniejszych kawałków na płycie. Klasycznie brzmi też stonowany i nieco mroczniejszy "Find a way to rock". Całość zamyka solidny rockowy "Rough sex".

"White tower" to coś dla fanów Accept, Udo czy Krokus. Każdy kto lubi prosty heavy metal w stylu lat 80, ten szybko odnajdzie się na tej płycie. Nie wszystko jest idealne i są wpadki, ale mimo wszystko warto poświęcić czas na zapoznaniem się z debiutem White Tower. Na pewno nie jest to zmarnowany czas.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz