sobota, 12 marca 2022

TEN- Here be monsters (2022)

Każdy fan hard rocka musiał już pewnie zapoznać się z najnowszym dziełem brytyjskiej formacji Ten. Nic dziwnego, bowiem w końcu to jeden z ważniejszych zespołów, który potrafi dostarczyć wysokiej klasy melodyjny hard rock z nutka Aor. To specjaliści od dostarczania romantycznych melodii i bardzo emocjonalnych dźwięków.  "Here be monsters" to 15 album tej grupy , który ukazał się po 4 letniej przerwie i to pod skrzydłami wytwórni Frontiers Records.

Na płycie znajdziemy lekki, przyjemny hard rock z nutką Aor, a całość bardzo romantyczna i pełna stonowanych i poruszających melodii. Nad całością czuwał oczywiście Dennis Ward, który zna się na tego typu muzyce. Ten to przede wszystkim Gary Hughes, który idealnie tworzy klimat hard rocka za sprawą swojej pięknej barwy i charyzmie. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Sama płyta jest pełna inspiracji Magnum, Ufo, Thin Lizzy czy whitesnake.  Prawie 7 minutowy "Fearless" to jeden z ciekawszych kawałków na płycie. Jest lekko, przyjemnie i bardzo klasycznie. Riff od razu wpada w ucho. Jest też piękna ballada w postaci "Hurricane", która potrafi złapać ze serce i zapaść w pamięci. Coś z Deep Purple można wyłapać w rozbudowanym i klimatycznym "Strangers on a distant shore". Do grona ciekawych kawałków na pewno warto zaliczyć "The miracle of life" czy "Anything you want". Płytę tak naprawdę zdominowały lekkie i nastrojowe kawałki, które przesiąknięte są AOR. Dobitnie to potwierdza zamykający "the longest time", który idealnie podsumowuje całość.

Na tego typu muzykę trzeba mięć chęć i trafić w odpowiedni nastrój. Nie ma tu za dużo mocy, czy hard rockowego szaleństwa. Jest dużo romantycznych kawałków okraszonych stonowanymi i pięknymi melodiami. W kategorii hard rocka jest to solidna płyta, ale słyszałem też ciekawsze. Fani hard rocka czy AOR i tak powinni posłuchać co ma do zaoferowania TEN.

Ocena: 6/10


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz