piątek, 18 marca 2022

RONNIE ATKINS - Make it Count (2022)


 Ronnie Atkins to jeden z moich ulubionych wokalistów, to głos który ukształtował mój gust muzyczny i skradł moje serce już od pierwszych płyt Pretty Maids.  W 2021 wydał swój pierwszy solowy album zatytułowany "One Shot" i szczerze nie przypadło mi do gustu to stricte rockowe granie. Najnowsze dzieło zatytułowane "Make it counts" to niestety kontynuacja tamtego wydawnictwa. To oczywiście dalej słodki, stonowany AOR z nutką hard rocka. To chyba jednak nie dla mnie.

Dużo tutaj właśnie tego typu muzyki i ciężko mi znaleźć jakieś pozytywy. To, że głos Ronniego jest świetny i to że płyta ma świetne brzmienie to wiadomo, że to standard. Leży niestety sfera aranżacji i kompozytorska. "Unsong Heroes" to lekki i nijaki rock, który nie zapada specjalnie w pamięci.Coś zaczyna się dziać przy "Rising Tide", który przemyca trochę zadziorności Pretty Maids.Solidny hard rock znajdziemy w przebojowym "All i ask of You". Dobrze wypada też zadziorniejszy "Fallen" czy melodyjny "Blood Cries Out". To wszystko to tylko przebłyski. Płyta jest nierówna i jak na mój gust strasznie nudna.

Nawet taki album jak ten nie zniechęci mnie do muzyki Ronniego. Wypada świetnie w Avantasia, Nordic Union, a przede wszystkim Pretty Maids. Ta solowa kariera jakaś taka sztuczna i bez wyrazu. Czas dać sobie spokój i popracować nad nowym albumem Pretty Maids. "Make it count" to kolejne rozczarowanie.

Ocena: 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz