sobota, 6 września 2014

BULLET - STORM OF BLADES (2014)

Chcecie jeszcze raz przeżyć lata 80? Pamiętne czasy, kiedy sukces odnosiło wiele znakomitych kapel? Znów chcecie poczuć dreszczyk emocji, przeżyć euforię i posmakować muzyki z kręgu hard rocka i heavy metalu? A może po prostu nie macie dość stylu Ac/Dc, Accept, czy Warlock? Jeśli tak, to szwedzki band o nazwie Bullet zabierze Was w niezapomnianą podróż do lat 80, do tamtych rytmów. Zespół ma doświadczenie w tej kwestii i zdobył swoje grono fanów, a ich siła z każdym albumem rośnie i wszystko wskazuje na to, że „Storm Of Blades” wydany pod skrzydłem Nuclear Blast jest najlepszym wydawnictwem Bullet. Pewnie się zastanawiacie dlaczego i już spieszę z odpowiedzią.

Nie ma kombinowania, nie ma udawania ani też skoku na kasę. Bullet to jeden z tych zespołów, który jest szczery do bólu, który gra z pasji, z miłości do lat 80 i nie mówi nam że grają coś zupełnie odkrywczego. Nie, oni mówią nam to jest muzyka naszego dzieciństwa, na tym się wychowaliśmy, to na gram w serca i lubimy stare płyty Accept, Ac/Dc czy Krokus. Oni tym właśnie żyją i to właśnie nam sprzedają. Dobrą muzykę z tamtych lat. Już okładka wszystko nam mówi. Jest klimatyczna i w pełni oddaje styl okładek z lat 80. Można doszukać się powiązania z okładkami Warlock, czy Running Wild z debiutu. Bullet nie zastosował jakiegoś nowoczesnego i przekombinowanego brzmienie, nie chce nas odstraszyć technicznymi nowinkami. Jeśli chodzi o materiał to jest spójny, dość krótki, ale bardzo treściwy. Zaczyna się dość niewinnie bo od krótkiego intra” Uprising”. Szybko dostajemy znany nam z promocji „Storm of Blades” i to jest przykład jak można znakomicie przenieść się do lat 80. Nie jest to ani sztuczne ani irytujące. Brzmi to jak nawiązanie do Ac/Dc i Accept w najlepszym stylu. Mówi tutaj o prawdziwym hicie, który bardzo łatwo zapada w pamięci. Nie ma się co dziwić, skoro kawałek wyróżnia się pomysłowym riffem i chwytliwym refrenem. Od razu co też można zauważyć, to że Alexander i Hampus bawią się dobrze na tej płycie. Jest energia, jest przebojowość, a melodie, solówki i cała gitarowa warstwa jest imponująca. Dzieje się sporo i można delektować się klimatem lat 80. No bo jak tutaj przejść obojętnie obok takiego przeboju jak „Riding High”? Bullet bardzo związany jest z twórczością Ac/Dc co potwierdzają w „Tornado” czy w hard rockowym „Crossfire”. Stary dobry Accept z okresu „Metal Heart” można usłyszeć w szybszym „Hawk Eyes”, w pomysłowym „This one's For You” z dość oryginalnie brzmiącym riffem czy klimatycznym „Hammer Down”. Skojarzenia z Accept są jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza że Dag Hall Hoffer brzmi jak Udo Dirkschneider. Całość zamyka hard rockowy hicior w postaci „Coming in Loud” przypominający twórczość Krokus. Bardzo dobre podsumowanie płyty.

Podróż do lat 80 z Bullet trwa 38 minut, może i krótko, ale przez co materiał jest zwarty i nie ma nudnych fragmentów. Płyta jeszcze bardziej przebojowa i dojrzała niż dwie poprzednie, które i tak były bardzo dobre. Każdy kawałek zapewnia przednią rozrywkę i dla fanów starych płyt z lat 80, tych wszystkich którzy jarali się Accept czy Ac/Dc nowy album Bullet będzie nowym faworytem do płyty roku 2014. Bullet rośnie w siłę i z każdym wydawnictwem są coraz bardziej groźni. Niech konkurencja będzie czujna.

Ocena: 9.5/10

3 komentarze:

  1. Nie pamiętam kiedy tak dużo tak dobrych płyt wyszło w tak krótkim czasie... nosz Qrwa nie wiem co se mam zapodać bo jedna lepsza od drugiej a Bullet mistrzostwo w swojej klasie \m/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mysłałem że tylko ja tak mam:D Bardzo udany rok, nie ma co:D

      Usuń
    2. rewelacyjna kombinacja AC/DC i NWOBHM - nowa gitara nowa jakość ?
      Być może.

      Usuń