niedziela, 21 kwietnia 2019

INVICTUS - Burst the Curse EP (2019)

Invictus to dość pospolita nazwa w metalowym światku. W roku 2017 na ziemi niemieckiej zrodził się band o nazwie Invictus. Młody band tworzy muzykę zgodnie z historią niemieckiego speed/power metalu, tak więc nie brakuje wpływów wczesnego Helloween czy Blin Guardian. Wiadomo kapela stawia pierwsze kroki i jeszcze nie wszystko zostało dopracowano. Póki co mamy próbę ich sił i mała prezentacja stylu w postaci mini lp zatytułowanego "Burst the curse", który ukazał się w tym roku. Okładka pomysłowa, może troszkę kiczowata, ale przyciąga uwagę. Brzmienie jest przybrudzone i może nieco trochę garażowe, ale znakomicie współgra z tym co band prezentuje. Jest to stara szkoła speed/ power metalu i to bardzo cieszy. Na płycie znajdziemy 3 kawałki i to kompozycje, która pokazują potencjał tej formacji. Nicolas Peter to taki nie oszlifowany diament i ma on coś z maniery Kaia Hansena i to cieszy.  Invictus to przede wszystkim znakomity duet gitarowy w postaci Fabio i Andreasa. Ci dwaj panowie idą na całość i grają z polotem. Nie patrzą na to, że to jest wtórne i oklepane, grają to co im w duszy gra i to jest urocze. Tytułowy "Burst the curse" to znakomity przykład tej poukładanej współpracy. Jest energia, pazur, jest power metal w starym stylu. Prawdziwa petarda. W podobnej konwencji utrzymany jest "Someone out there". Inaczej z kolei brzmi "Gaia", który jest spokojniejszy, bardziej nastawiony klimat i tutaj słychać wpływy Blind Guardian. Trzy dobre kawałki dają nadzieje na ciekawą przyszłość tej kapeli. Czekam na ich pierwszy prawomocny album i pierwsze mocne uderzenie. Póki co jest dobrze i oby tego stylu się trzymali!

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz